Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Aktualizacja: 31.10.2019 18:28 Publikacja: 01.11.2019 18:00
Bez zapoznania się z korespondencją Jerzego Giedroycia i Bohdana Osadczuka trudno zrozumieć, w jak trudnych warunkach rodziło się polsko-ukraińskie porozumienie (na zdjęciu redaktor naczelny paryskiej „Kultury” w 1999 r. w siedzibie Instytutu Literackiego w Paryżu)
Foto: Instytut Literacki
Bohdan Osadczuk był człowiekiem o nadzwyczajnym poczuciu humoru. Można kontynuować wyliczanie jego tytułów w stylu „Perwersji" Andruchowycza, której bohater Stanisław Perfecki posiadał mnóstwo imion, zwłaszcza bimber bibamus. Współrozmówca Bohdana Osadczuka po wysłuchaniu jednej z wielu jego awanturniczych historii krótko go podsumował: „Z pana żaden Osadczuk, pan jesteś Mossadczuk!". Powróćmy jednak do poważniejszego tonu, do czego skłania opublikowana niedawno korespondencja „Jerzy Giedroyc – Bohdan Osadczuk. Korespondencja 1950–2000" w opracowaniu Bogumiły Berdychowskiej i Marka Żebrowskiego, którą wydało Kolegium Europy Wschodniej.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Moda wyprzedza często rozsądek i badania. Pacjenci sięgają po diety, które wymyślili sami albo przychodzą z plan...
Jeśli marzysz o szkockim tytule, warto rozważyć projekt „Laird/Lord/Lady of Dunans Castle”. Najtańsza wersja kos...
Jeszcze kilka lat temu proteinami, czyli białkami i zawierającymi je suplementami interesowali się właściwie tyl...
Rosjanie mordują poddających się żołnierzy, ich armia wkracza do krajów bałtyckich, a na południu zapędza się do...
Skończyliśmy z elitaryzmem, „redaktorstwem” i „bonżurami”. Każdy ma prawo głosu. Każdy tego prawa używa. I pojaw...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas