Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Aktualizacja: 24.10.2019 13:22 Publikacja: 25.10.2019 18:00
Foto: materiały prasowe
Kilkadziesiąt lat później pracę nad graficznym przedstawieniem historii dorastania młodej żydowskiej dziewczyny podjął się uznany reżyser Ari Folman we współpracy z ilustratorem Davidem Polonskym. Obaj pracowali już razem nad nagrodzoną Oscarem animacją „Walc z Baszirem". Po sukcesie filmu do twórców zgłosiła się fundacja Anne Frank Fonds z Bazylei, prosząc o stworzenie filmu animowanego na podstawie „Dziennika". Zamiast filmu ukazała się jednak powieść graficzna.
Folman i Polonsky próbują wejść w świat Anne i siódemki pozostałych ukrywających się Żydów. Bo oprócz Franków do kryjówki trafiła też rodzina Van Pelsów oraz dentysta Fritz Pfeffer. Kolejne komiksowe plansze odkrywają nie tylko codzienne życie tej grupy widziane oczami Anne, ale również jej sny, marzenia, obawy – wyobraźnia autorów zdaje się być nieograniczona. Na przykład kiedy Anne pisze o obozie w Dachau, Folman i Polonsky kreślą piramidę budowaną pracą żydowskich więźniów. Postaci te przypominają egipskich niewolników, zupełnie tak jakby historia narodu wybranego miała zatoczyć koło. Niezwykle na tle innych ilustracji prezentuje się też wizja D-Day, czyli alianckiej inwazji w Normandii, którą Anne opisała na podstawie relacji zasłyszanej w angielskim radiu 6 czerwca 1944 r. Twórcy pokazali, jak dziesiątki samolotów, czołgów, bomb i tysiące żołnierzy zalewają francuskie wybrzeże. To one miały dać ostatni cień nadziei rodzinie ukrywającej się za regałem książek. Jednak ich schronienie odkryto niecały miesiąc później.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Ich nazwiska nie trafiały na okładki płyt, ale to oni ukształtowali dzisiejszy show-biznes.
„Eksplodujące kotki. Gra planszowa” to gratka dla tych, którzy nie lubią współgraczy…
Chemia pomiędzy odtwórcami głównych ról utrzymuje film na powierzchni, także w momentach potencjalnej monotonii.
Czasem największy horror zaczyna się wtedy, gdy przestajemy okłamywać samych siebie.
Współczesne kino częściej szuka empatii niż konfrontacji, ale wciąż uważam, że ta druga może być bardzo skuteczna.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas