Reklama
Rozwiń

Jan Bończa-Szabłowski: Barak na odludziu

Od kilku miesięcy mam świadomość, że mieszkam w domu samobójców. Były już co najmniej takie dwa przypadki. Pierwszą desperatką okazała się moja koleżanka z podstawówki. W krótkim czasie straciła pracę, siostrę, która – dobiegając pięćdziesiątki – zmarła na raka, a potem matkę, która po wielu latach inwalidztwa miała zator. Ona sama straciła pracę i kiedy zorientowała się, że komornik ma zająć jej mieszkanie, wyskoczyła przez okno. Drugi przypadek zdarzył się całkiem niedawno, kilka tygodni po tym, gdy dotarł do nas koronawirus. Młoda, dwudziestokilkuletnia dziewczyna wynajmowała z koleżanką kawalerkę, mając nadzieję na dobrą pracę i ułożenie sobie życia w Warszawie. Epidemia pokrzyżowała te plany.

Publikacja: 31.07.2020 18:00

Jan Bończa-Szabłowski: Barak na odludziu

Foto: Fotorzepa

Dwa przypadki samobójcze w moim bloku. Dziwne to robi wrażenie, szczególnie że blok stoi na jednej z głównych ulic Warszawy i nie przypomina slumsu. Duża część okien wychodzi na zazielenione podwórko, gospodarz bloku jest osobą niezwykle pracowitą, uczynną. Klatki są zadbane. Straż miejska interweniuje raczej rzadko. Nie słyszy się o pijackich awanturach, rozbojach, zdewastowanych windach. Co prawda przez dwa sezony wakacyjne dawała o sobie znać ekscentryczna staruszka, która lubiła wysiadywać w oknie, głośno charczeć i odchrząkiwać, a w końcu spluwać na dół. Próby mediacji nic nie dawały, pozostało więc chodzić z parasolem lub omijać łukiem część chodnika, pod oknem starej kobiety, która zapewne w ten sposób chciała zaznaczyć swą obecność.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
„F1: Film” z Bradem Pittem jako przejaw desperacji Apple Studios. Czy to hit?
Plus Minus
Chaos we Francji rozleje się na Europę
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Przereklamowany internet
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Joanna Opiat-Bojarska: Od razu wiedziałam, kto jest zabójcą
Plus Minus
„28 lat później”: Memento mori nakręcone telefonem