Na szczęście mają do dyspozycji tak udaną produkcję jak „eFootball PES 2020". Najnowsza odsłona niezwykle popularnej serii „Pro Evolution Soccer" wzbogaciła się o słowo „eFootball", które akcentuje sieciowy aspekt rozgrywki. I rzeczywiście, rywalizacja z żywymi przeciwnikami sprawia olbrzymią przyjemność i gwarantuje nie mniejsze emocje niż podczas prawdziwego meczu. Nie oznacza to jednak, że gra przeszła jakąś rewolucję – zmiany są raczej kosmetyczne. Brakuje nowych trybów, innowacyjnych rozwiązań technicznych czy chociażby licencji na rozgrywki UEFA Champions League. Jest za to Juventus FC w oryginalnym składzie, którego brakuje w konkurencyjnej „FIFA 20", zaś Krzysztof Piątek z AC Milan ma swoją charakterystyczną „cieszynkę". W piłkarskich grach wideo najważniejszy jest mecz i tu „eFootball PES 2020" nie zawodzi. Spotkania toczą się nieśpiesznie, pozwalając dopracować atak pozycyjny i uwzględnić taktykę.

Strzelanie goli sprawia zaś olbrzymią frajdę. Niektóre akcje zapierają dech w piersiach, a swą widowiskowością biją wszystko, co ma do zaoferowania Liga Mistrzów. Swoje dokładają sędziowie, którzy są uważni i chętnie sięgają po kartki, choć chwilami mają nadmierną tendencję do decydowania o przebiegu meczu. Nowa gra Konami to propozycja wyłącznie dla fanów piłki nożnej, jednak zasługuje na uwagę również tych graczy, którzy tylko czasami zerkają na wyczyny piłkarzy. To po prostu udana pozycja. Kto wie, może nawet najlepsza w historii serii. Zima więc może sobie trwać i trwać...  

—Michał Zacharzewski, Zdalaodpolityki.pl