Maciejewska mówiła na antenie Polsat News, że jej zdaniem marihuanę należy w Polsce zalegalizować.
Posłanka Lewicy dodała, że skoro żyjemy w państwie demokratycznym to jej, jako osobie dorosłej, powinno przysługiwać prawo do "zajarania, kiedy chce". - Tak samo, jak mam prawo napić się lampki wina - zaznaczyła. - Nie widzę najmniejszego powodu, żebyśmy dzisiaj, w 2020 roku, karali ludzi za to, że mają przy sobie kilka gramów marihuany i sobie ją palą. Jaką zbrodnią jest to, że ja sobie teraz zapalę? - pytała.
Dopytywana czy marihuana jest używką porównywalną do alkoholu, Maciejewska odparła: "Absolutnie".
Posłanka dodała, że alkohol "jest znacznie bardziej szkodliwy i bardziej uzależniający" od marihuany.
- Picie alkoholu powoduje problemy w rodzinach, agresję, a także można się nim zatruć - wyliczała.
Na mocy obowiązującego obecnie prawa w Polsce zarówno import, produkcja, pośrednictwo w sprzedaży, jak i samo posiadanie marihuany jest nielegalne i stanowi przestępstwo, zgodnie z ustawą z dnia 29 lipca 2005 r. z późniejszymi zmianami – o przeciwdziałaniu narkomanii. Zaposiadanie marihuany grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności, natomiast udzielanie marihuany innej osobie zagrożone jest karą do 10 lat pozbawienia wolności.