Lasy a prawo pierwokupu: Deweloper boi się nadleśniczego

Notariusze pytają nadleśniczych, czy chcą skorzystać z prawa pierwokupu działki z blokiem i niewielkim lasem, choć nie muszą.

Aktualizacja: 18.08.2016 10:23 Publikacja: 17.08.2016 17:14

Lasy a prawo pierwokupu: Deweloper boi się nadleśniczego

Foto: 123RF

Kupujący mieszkania od deweloperów zlokalizowane na działkach z małym kawałkiem lasu muszą uzbroić się w cierpliwość. Mimo że blok nie stoi na typowym terenie leśnym, to i tak po zawarciu wstępnej umowy, deweloperzy i notariusze pytają nadleśniczych, czy nie chcą skorzystać z prawa pierwokupu. Od starosty zaś domagają się zaświadczenia, że w stosunku do działki nie została wydana decyzja o jej zalesieniu. Dlaczego? Wszystko przez obowiązujące od 30 kwietnia br. ograniczenia w obrocie gruntami leśnymi. Przy ich sprzedaży prawo pierwokupu mają Lasy Państwowe, ale przepisy nie określają ściśle, co jest takim gruntem, a co nie.

Biurokracja z ostrożności

– Bez tej biurokracji transakcja nabycia mieszkania może zostać w przyszłości unieważniona – uważa Konrad Płochocki, dyrektor Polskiego Związku Firm Deweloperskich. – Wszyscy prawnicy, deweloperzy i notariusze starają się więc na wszelki wypadek dmuchać na zimne.

Taki obowiązek nie wynika jednak wprost z przepisów.

– Moimi zdaniem głównym przedmiotem nabycia jest mieszkanie, a udział w gruncie jest prawem związanym – mówi Wojciech Fortuński, notariusz. – Z tego powodu nie powinien być objęty prawem pierwokupu.

– Tak, to prawda – przyznaje Maciej Obrębski, adwokat. – Z mieszkaniem jednak sprzedaje się także udział w gruncie objętym tym prawem. Ja bym nie ryzykował i zapytał nadleśniczego, czy chce nabyć udział w gruncie.

– Na zdrowy rozsądek żaden nadleśniczy nie będzie za państwowe pieniądze nabywał mieszkania od dewelopera, ale przepisy są, jakie są – dodaje dyrektor Płochocki.

Lasy Państwowe uspokajają, że choć zgodnie ze znowelizowaną ustawą czysto teoretycznie mają prawo pierwokupu, to z niego nie skorzystają.

– Właściciele działek, na których stoją bloki, nie mają się czego obawiać – uspokaja Anna Malinowska z Lasów. Według niej wykonywanie prawa pierwokupu w odniesieniu do tego rodzaju gruntów z punktu widzenia potrzeb i interesów Lasów Państwowych działających w imieniu Skarbu Państwa jest bezzasadne.

– Nadleśniczy powinien korzystać z prawa pierwokupu, tylko jeśli widzi celowość takiego działania i przydatność danego gruntu dla gospodarki leśnej (zabudowane działki z malutkim kawałkiem lasu takie nie są), co musi zresztą uzasadnić w formalnym wniosku – tłumaczy Anna Malinowska. – Wniosek taki kierowany jest następnie przez regionalnego dyrektora do dyrektora generalnego Lasów Państwowych, bez którego zgody nadleśniczy nie może przeprowadzić transakcji. Działa więc tutaj w praktyce trójszczeblowa procedura weryfikacji.

W efekcie jednak finalizacja umowy nabycia mieszkania niepotrzebnie się wydłuża.

– Dodatkowo kupujący mieszkanie na kredyt muszą dłużej ponosić koszty wysokiego ubezpieczenie kredytu – tłumaczy dyrektor Płochocki. – Nie mogą bowiem zabezpieczyć tego kredytu na hipotece lokalu.

Zdaniem deweloperów, prawników i notariuszy, by zniknął strach przed prawem pierwokupu, potrzebne jest oficjalne stanowisko gospodarza tej ustawy, tj. ministra środowiska albo dyrektora generalnego Lasów Państwowych. Inaczej wszyscy będą dosłownie odczytywać przepisy i je stosować.

Co to jest pierwokup

Prawo pierwokupu wprowadziła do ustawy o lasach (art. 37a) nowelizacja z 13 kwietnia 2016 r. Polega ono na tym, że transakcję przeprowadza się dwuetapowo. Dotyczy to nie tylko państwowych gruntów leśnych, ale i prywatnych.

Najpierw strony zawierają wstępną, warunkową umowę. Następnie notariusz informuje o transakcji Lasy Państwowe, czyli w praktyce nadleśniczego, i czeka miesiąc. Jeżeli w tym czasie ten nie zgłosi chęci nabycia, dochodzi do finalizacji sprzedaży.

Gdy zaś Lasy zechcą skorzystać z prawa pierwokupu, przystąpią do transakcji i nabędą grunt z lokalem na własność Skarbu Państwa po cenie, na którą wcześniej umówiły się strony.

Jeśli Lasy Państwowe będą miały zastrzeżenia do wartości transakcji, mogą wystąpić do sądu o ustalenie, czy cena, którą zapłaciły, była rzeczywiście rynkowa.

Kupujący mieszkania od deweloperów zlokalizowane na działkach z małym kawałkiem lasu muszą uzbroić się w cierpliwość. Mimo że blok nie stoi na typowym terenie leśnym, to i tak po zawarciu wstępnej umowy, deweloperzy i notariusze pytają nadleśniczych, czy nie chcą skorzystać z prawa pierwokupu. Od starosty zaś domagają się zaświadczenia, że w stosunku do działki nie została wydana decyzja o jej zalesieniu. Dlaczego? Wszystko przez obowiązujące od 30 kwietnia br. ograniczenia w obrocie gruntami leśnymi. Przy ich sprzedaży prawo pierwokupu mają Lasy Państwowe, ale przepisy nie określają ściśle, co jest takim gruntem, a co nie.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara