Reklama

Ceny mieszkań i domów w górę, stawki najmu w dół

Domy z rynku wtórnego w I kw. tego roku podrożały o 14 proc. Nowe są droższe o 8 proc. W górę idą też ceny mieszkań. Tanieją lokale na wynajem.

Publikacja: 01.04.2021 12:16

Ceny mieszkań i domów w górę, stawki najmu w dół

Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński

Rynek nieruchomości nie daje się wirusowi. W górę idą i ceny domów, i mieszkań. Z najnowszego raportu serwisu Otodom.pl wynika, że w I kw. tego roku średnia cena budynków jednorodzinnych oferowanych na rynku wtórnym przebiła barierę 1 mln zł. – Jeszcze rok temu było to 883 tys. zł, a dwa lata temu – 813 tys. zł. W ciągu zaledwie dwóch lat wartość domów na rynku wtórnym wzrosła o prawie jedną czwartą – szacuje Jarosław Krawczyk, ekspert serwisu Otodom.pl.

W czasie pandemii szybciej drożały też domy deweloperskie. Portal podaje, że na nowy budynek trzeba dziś mieć średnio 612 tys. zł, o 8 proc. więcej niż rok temu (567 tys. zł) i o 15 proc. więcej niż dwa lata temu (533 tys. zł).

- Warto zwrócić uwagę, że różnica w średniej cenie domu na rynku pierwotnym i wtórnym wynosi aż 65 proc. Jednym z czynników wpływających na tę różnicę, może być lokalizacja: deweloperzy rzadko mają okazję budować domy w najbardziej pożądanych dzielnicach, za to położone tam nieruchomości z drugiej ręki zawyżają średnią swoimi niebotycznymi wartościami – wyjaśnia Jarosław Krawczyk. - Gdyby spojrzeć na medianę cen domów, to widać, że różnica byłaby mniejsza: w I kwartale 2021 r. to 699 tys. za dom na rynku wtórnym i 540 tys. zł na rynku pierwotnym.

W pierwszym roku pandemii, jak wskazuje ekspert Otodomu, wyraźnie wzrosły także ceny mieszkań. Średnia cena lokalu na rynku wtórnym to dziś 479 tys. zł, o 3 proc. więcej niż rok temu (463 tys.) i o 9 proc. więcej niż w I kw. 2019 r. (438 tys. zł).

Mimo coraz wyższych cen zainteresowanie nieruchomościami nie słabnie. Według badania Gemius PBI w styczniu 2021 r. Otodom odwiedziło 4,55 mln realnych użytkowników, o 650 tys. więcej niż rok wcześniej.

Reklama
Reklama

- Nasze statystyki wskazują jednocześnie, że wzrost zainteresowania nieruchomościami nie jest równomierny i zależy od ich typu, co jak w soczewce uwydatnia zmiany preferencji mieszkaniowych Polaków – tłumaczy Krawczyk. - W lutym ruch w kategoriach „mieszkanie na sprzedaż" i „mieszkanie na wynajem" był o 13 proc. większy niż rok wcześniej, za to domów na sprzedaż szukano o 32 proc. częściej, a działek na sprzedaż – aż o 71 proc. częściej! Na wielu z tych działek wyrosną wkrótce domy, które zdecydowanie były hitem ostatniego roku. Zamknięci w ciasnych mieszkaniach zaczęliśmy snuć plany wyprowadzki na większe powierzchnie. Działki rekreacyjne były w lutym wyszukiwane o 99 proc. częściej niż rok wcześniej.

- Nawet poszukujący mieszkań szukają większych powierzchni, dużo bardziej zwracają też uwagę na balkon (100 proc. więcej wyszukań w lutym 2021 r. w porównaniu z 2020 r.) lub taras (105 proc.). Jeszcze bardziej na atrakcyjności zyskały mieszkania z ogródkiem, wyszukiwane o 134 proc. częściej niż rok wcześniej.

- Czy to koniec uznawania parterowych mieszkań za mniej atrakcyjne czy chwilowy trend bezpośrednio związany z obostrzeniami? Czy zwiększona popularność domów pozostanie z nami na kolejne lata? Od odpowiedzi na te pytania zależeć będzie kształt polskiego rynku nieruchomości w najbliższych latach – komentuje Krawczyk. - Niebagatelny wpływ na sytuację na rynku nieruchomości będzie mieć także sytuacja ogólnogospodarcza, w tym poziom inflacji i oprocentowanie lokat. Poszukujący mieszkań, domów i działek to nie tylko osoby pragnące zmienić miejsce zamieszkania, ale i inwestorzy, którzy w nieruchomościach upatrują ratunku przed najwyższą w całej Unii Europejskiej inflacją.

Wzrost zainteresowania domami i działkami jest widoczny w statystykach Otodomu także w podaży. W lutym 2021 r. ofert domów na sprzedaż było o 18 proc. mniej niż rok wcześniej, a oferta działek była uboższa o 8 proc. - Większy wybór mieli poszukujący mieszkań (o 11 proc. więcej ogłoszeń), mieszkań na wynajem (o 26 proc. więcej) i pokoi do wynajęcia (aż o 44 proc. więcej). - Z rynku znikają więc te nieruchomości, które w pandemii cieszyły się większym zainteresowaniem – komentuje Jarosław Krawczyk. - Jednocześnie, pomimo że mieszkania na wynajem są dziś wyszukiwane częściej niż rok temu, na rynku jest ich o ponad jedną czwartą więcej. To w ogromnej mierze lokale, które dotąd działały na rynku najmu krótkoterminowego lub były wynajmowane przez studentów, którzy zrezygnowali z wynajmowania ich w związku z nauką zdalną – wyjaśnia ekspert Otodomu.

Dodaje, że wraz z pandemią do przeszłości odeszły castingi na lokatorów. – Najemców ubyło, a mieszkań do wynajęcia przybyło. Nie dziwi więc spadek stawek najmu, szczególnie widoczny w największych miastach – wskazuje Krawczyk. – Czynsze spadały już przed pandemią. W pierwszym kwartale 2020 roku były o 5 proc. niższe niż rok wcześniej, kończący się właśnie kwartał to kolejna obniżka, tym razem aż o 8 proc. względem roku 2020. Średnią ogólnopolską zaniżają największe miasta, zwłaszcza Warszawa, w której roczny spadek cen mieszkań do wynajęcia w lutym wyniósł aż 21 proc. Warto jednak pamiętać, że obniżka średniej stawki związana jest też ze zmianą struktury mieszkań na rynku – aż o 178 proc. przybyło w stolicy najmniejszych mieszkań, o powierzchni do 38 mkw., a o 91 proc. więcej w znajdziemy lokali o powierzchni 39-60 mkw. Te pierwsze przez rok potaniały o 6 proc., te drugie – o 4 proc., a mieszkania większe niż 60 mkw. trzymają ubiegłoroczną cenę.

Jarosław Krawczyk komentuje, że kiedy na przełomie marca i kwietnia 2020 r. portal przeprowadził ankietę wśród użytkowników, 59 proc. kupujących i 34 proc. sprzedających twierdziło, że w związku z pandemią ceny mogą się obniżyć. Wzrosty cen przepowiadało tylko 7 proc. kupujących i 13 proc. sprzedających. - Po roku okazuje się, że większość nie miała racji, a wspomniane wcześniej zmiany popytu i podaży znajdują odzwierciedlenie w cenach ofertowych – wskazuje analityk serwisu.

Reklama
Reklama

Dodaje, że procesy zachodzące na polskim rynku nieruchomości mogłyby służyć za model do wyjaśniania, jak zmiany popytu i podaży wpływają na cenę. - Od trwałości zmian preferencji mieszkaniowych Polaków zależeć będą ceny także w przyszłości. Na razie, wbrew wielu głosom sprzed roku, na rynku nieruchomości nie widać stagnacji, ceny wciąż idą w górę, a jedyne obniżki zauważyć można na rynku najmu – podsumowuje.

Nieruchomości
Rynek centrów handlowych w Polsce po owczym pędzie się oczyszcza
Nieruchomości
Za wynajem mieszkania mniej niż rok temu
Nieruchomości mieszkaniowe
Bruksela ma plan na tanie mieszkania. Kolejne regulacje zamiast usuwania barier?
Nieruchomości
Produkcyjna sinusoida mieszkaniowa. Po mocnym październiku chudy listopad
Nieruchomości
Rynek najmu schodzi z górki. Ale są mieszkania, które znikają w kilka godzin
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama