Wyżej żyć już się nie da

Organizmy mieszkańców miasta położonego 5300 m n.p.m. przystosowały się do ekstremalnych warunków.

Aktualizacja: 15.01.2020 20:45 Publikacja: 15.01.2020 18:04

Wyżej żyć już się nie da

Foto: Hildegard Willer

Rinconada w Andach peruwiańskich, przy granicy z Boliwią, to miasto, które leży najwyżej na świecie. W 2012 roku liczyło około 50 tys. mieszkańców, choć jeszcze w 2001 był to niewielki obóz poszukiwaczy złota. Liczba mieszkańców gwałtownie wzrosła, co było spowodowane ponad 200-procentowym wzrostem ceny kruszcu.

W lutym 2019 przybyło do miasta 12 naukowców w ramach ekspedycji zorganizowanej przez francuski INSERM (Institut national de la santé et de la recherche médicale). Zespołem kieruje dr Samuel Verges. W badaniach skupiono się na sposobach adaptacji organizmu człowieka do ekstremalnych warunków, sporządzono profile genetyczne mieszkańców oraz obserwowano reakcję na wysiłek fizyczny, jakość snu.

Rezultat ewolucji

Zdaniem francuskich badaczy zmniejszona ilość tlenu czyni z tego miejsca naturalne laboratorium. Uczeni przebywali tam przez sześć tygodni, a teraz ujawnili pierwsze wyniki badań.

– Dotychczas panowało przekonanie, że człowiek nie jest w stanie żyć i mieszkać powyżej 5000 metrów, z powodu niedoboru tlenu we krwi. Tymczasem krew mieszkańców Rinconady jest tak gęsta, że trudno ją pobierać do analizy, zatyka aparaturę pomiarową, a tlenu jest w niej tak mało, że na niższych wysokościach od razu byśmy ich hospitalizowali – podkreśla dr Verges. Na wysokości, na jakiej leży Rinconada, tlenu jest o połowę mniej niż na nizinach. Wielu mieszkańców nigdy nie opuszcza miasta.

Naukowcy najpierw badali mieszkańców Puno, pobliskiej miejscowości leżącej na wysokości 3800 metrów, dopiero potem mieszkańców Rinconady. W pierwszym przypadku analizowali krew 23 losowo wybranych osób, w drugiej – 55 osób.

Okazało się, że badani ludzie są genetycznie przystosowani do wysokogórskich warunków, a adaptacja następowała w ciągu kilku tysiącleci. W Puno ludzie żyją normalnie, mimo że większość mieszkańców nizin miałaby tam ogromne trudności z oddychaniem. Ale nawet dla mieszkańców Puno położona półtora kilometra wyżej Rinconada stanowi już limit – osiągają tam kres możliwości adaptacyjnych.

Aby zrekompensować niedobór tlenu w powietrzu, organizm wytwarza bardzo dużo czerwonych ciałek rozprowadzających go we krwi. U mieszkańców nizin czerwone ciałka stanowią 40 proc. objętości krwi, w Puno – 56 proc. . To więcej niż u najbardziej wytrenowanych sportowców.

Żyją wysoko, ale krótko

– Gdyby dokonać transfuzji krwi pobranej od kogoś z Rinconady mieszkańcowi nizin, w ciągu kilku godzin doszłoby u niego do zatkania żył i naczyń krwionośnych. Człowiek z nizin ma od czterech do sześciu litrów krwi, człowiek z Rinconady osiem, w związku z tym jego serce musi mocniej pompować, tętnice bardziej się napinają. W rezultacie serce tego człowieka jest hipertroficzne, przerośnięte, w tętnicach płucnych panuje bardzo duże ciśnienie powodujące nadciśnienie. Ale i tak, mimo zwiększonej ilości czerwonych ciałek, wypełniają się one tlenem tylko w 82 proc., podczas gdy normalnie to około 98 proc. – wyjaśnia dr Samuel Verges.

Mimo „wstępnego" przystosowania, aż 25 proc. ludzi z Puno przybywających do Rinconady cierpi na chroniczną chorobę wysokościową. Jest to zespół chorobowy spowodowany niedotlenieniem; z reguły pojawia się na wysokości powyżej 2500 metrów. Symptomami są: zadyszka, duszność, palpitacje serca, ból głowy, szum i dzwonienie w uszach, zakłócony sen.

Na całym świecie do 20 proc. ludzi mieszkających powyżej 2500 metrów cierpi na chroniczną chorobę wysokościową. Francuscy naukowcy stwierdzili, że w Rinconadzie bardzo mało osób dożywa 55 lat.

Nauka
Kto przetrwa wojnę atomową? Mocarstwa budują swoje "Arki Noego"
Nauka
Czy wojna nuklearna zniszczy cała cywilizację?
Nauka
Niesporczaki pomogą nam zachować młodość? „Klucz do zahamowania procesu starzenia”
Nauka
W Australii odkryto nowy gatunek chrząszcza. Odkrywca pomylił go z ptasią kupą
Nauka
Sensacyjne ustalenia naukowców. Sfotografowano homoseksualny akt humbaków