Nowe modele Skody podbiją polski rynek

Skoda ma za sobą wyjątkowo dobre półrocze. Przez pierwsze sześć miesięcy tego roku dostarczyła odbiorcom na całym świecie 585 tysięcy samochodów. To o 2,8 proc. więcej niż w tym samym czasie rok wcześniej.

Aktualizacja: 30.07.2017 17:40 Publikacja: 30.07.2017 17:35

Skoda Kodiaq

Skoda Kodiaq

Foto: materiały prasowe

Tylko w czerwcu sprzedaż marki sięgnęła 105,2 tys. sztuk, co pozwoliło wypracować rekordową sprzedaż. - Przy wyniku sięgającym zdecydowanie powyżej pół miliona samochodów to było najlepsze pierwsze półrocze w historii naszej marki – potwierdza Bernhard Maier, dyrektor generalny Skody.

Znakomity rezultat Skoda wypracowała także na rynku polskim. Od stycznia do końca czerwca z salonów wyjechało ponad 31,4 tys. aut. W samym czerwcu sprzedaż zbliżyła się do 5,7 tys. sztuk. Jak podaje Instytut Samar, to o prawie 12 proc. więcej niż w czerwcu przed rokiem. Natomiast skumulowana 6-miesięczna sprzedaż wzrosła r/r jeszcze bardziej – o 16,6 proc. W rezultacie udział czeskiej marki w całym polskim rynku nowych samochodów osobowych – według Samaru – przekroczył 12,7 proc. Pozwala to Skodzie utrzymać mocną pozycję lidera polskiego rynku oraz bezpieczny odstęp od drugiej marki w rankingach sprzedaży – Toyoty (jej rynkowy udział to 11,06 proc.).

Nowa lokomotywa

Najpopularniejszymi modelami w Polsce są Octavia i Fabia. Przez pierwsze sześć miesięcy 2017 roku na pierwszy z nich zdecydowało się prawie 9.9 tys. osób, na drugi – ponad 9,2 tys. To odpowiednio o 14,1 i 18,3 proc. więcej niż przed rokiem. Te dwa samochody zajmują silną pozycje w segmencie flotowym, w którym czeska marka ma 13,4-procentowy udział. Wysoką sprzedaż notuje także Rapid, pozostający w pierwszej dziesiątce najpopularniejszych w Polsce osobówek. Od stycznia popyt na ten model zwiększył się o 7,9 proc. do 4,9 tys. sztuk. Z kolei flagowy model marki – Superb – sprzedał się w ilości prawie 3,6 tys. egzemplarzy co daje wzrost liczony rok do roku o 6,6 proc.

Teraz kolejną lokomotywą sprzedaży Skody ma okazać się nowy model - Kodiaq. To pierwszy w historii marki duży SUV. Z opcjonalnym trzecim rzędem siedzeń, długością 4697 mm, szerokością 1882 mm i powiększonym prześwitem jest jednym z największych i najbardziej funkcjonalnych modeli, które zbudował czeski producent samochodów. Auto wzbudziło zainteresowanie jeszcze zanim wprowadzono je na rynek. Polski importer marki zebrał w przedsprzedaży ponad tysiąc zamówień. Obecnie cena Kodiaqa zaczyna się już od 92,4 tys. zł za wersję Active z silnikiem 1.4 TSI o mocy 125 KM. Nieco silniejsza jest wersja 150-konna z silnikiem o tej samej pojemności. Najmocniejsza benzyna ma 2 litry pojemności i 180 KM. W bazowej wersji Active kosztuje 124,4 tys. zł, w najwyższej Style – 141,9 tys. zł. Wersje z silnikiem wysokoprężnym zaczynają się od 2 litrów i 150 KM, topowa ma 190 KM i trzeba za nią zapłacić 142,8 tys. zł w wersji wyposażeniowej Ambition oraz 152,9 tys. zł w wersji Style. Auta mogą być wyposażone w dwusprzęgłową skrzynię DSG i dołączany napęd 4X4.

Kodiaq uzyskał wysoką ocenę w zakresie bezpieczeństwa. Organizacja Euro NCAP nagrodziła dużego czeskiego SUV-a maksymalną notą pięciu gwiazdek. Kodiaq już standardowo wyposażony jest m.in. w funkcję Front Assist oraz systemem monitorowania pieszych. Opcjonalnie auto można doposażyć m.in. w system czterech szerokokątnych kamer, pomagający zapobiegać niebezpiecznym sytuacjom w mieście.

Solidny i wygodny

Mieliśmy możliwość wypróbowania Kodiaqa z jednostką napędową o mocy 150 KM i pojemności 1,4 litra, z maksymalnym momentem obrotowym 250 niutonometrów. Taka konfiguracja ma zapewniać dobrą relację pomiędzy ceną a walorami samochodu. Jednak przy masie auta przekraczającej półtorej tony i załadowaniu do pełna pasażerami oraz bagażem przydałby się mocniejszy silnik. W jeździe autostradowej przy prędkości 140 kilometrów na godzinę średnie zużycie paliwa wyniosło 7 litrów na setkę, przy 160 km/h Kodiak zużywał o litr benzyny więcej. Na długich dystansach z pewnością korzystniejszy byłby diesel.

Auto okazało się za to bardzo solidne, wygodne i nieźle wyciszone. Kierowca i pasażer mają mnóstwo miejsca, a jeśli są wysocy, to ich fotele odsunięte do tyłu i tak pozostawiają wiele swobody osobom siedzącym w drugim rzędzie. Na uwagę zasługuje ergonomiczny fotel kierowcy z elektryczną regulacją i pamięcią ustawień. Obsługa wszystkich funkcji związanych z prowadzeniem auta jest niezwykle intuicyjna. Zegary, jak to w Skodzie, są czytelne i przyjazne dla oka, a stanowiący opcjonalne wyposażenie system multimedialny z wysokiej klasy radiem Canton - znakomity. Szkoda, że producent nie zadbał o nieco lepsze materiały wykończeniowe – za dużo jest twardych plastików. Dużym plusem jest natomiast spora liczba schowków (w desce rozdzielczej przed pasażerem są dwa) i pomysłowe gadżety, jak parasolki schowane w podłokietnikach czy odbojniki zapobiegające obijaniu drzwi o ściany garażu. Te ostatnie wysuwają się zaraz po uchyleniu drzwi i automatycznie chowają tuż przed zatrzaśnięciem.

Przy wyborze opcjonalnego wyposażenia warto dopłacić do adaptacyjnego zawieszenia. Pozwala ono zmieniać sztywność resorowania: od komfortowego po sportowe. Natomiast decydując się na trzeci rząd siedzeń trzeba mieć na uwadze, że dodatkowe fotele ograniczają pojemność bagażnika.

Rynkowa ofensywa

Jednym z największych atutów Kodiaqa jest jego cena. Konkurencyjne samochody tej wielkości i z podobnym wyposażeniem (np. Volkswagen Tiguan, Hyundai Santa Fe, Misubishi Outlander czy Nissan X-Trail) okazują się znacznie droższe. Auto budzi na drodze duże zainteresowanie dzięki atrakcyjnej stylistyce i w swoim segmencie ma szanse stać się sprzedażowym hitem. To jeszcze bardziej umocniłoby pozycję marki na polskim rynku.

W dodatku Skoda idzie za ciosem, bo w ubiegłym tygodniu w fabryce w czeskich Kvasinach ruszyła produkcja modelu Karoq. To nowy kompaktowy SUV mierzący 4382 mm długości, 1841 mm szerokości i 1605 mm wysokości, który pojawi się na rynku w ostatnim kwartale 2017 roku. Ma zastąpić model Yeti. Stylistycznie przypomina większego Kodiaqa, choć bliskim krewnym Karoqa w koncernie Volkswagena jest Seat Ateca. Jedną z nowości w Karoqu będzie wirtualny kokpit zamiast analogowych wskaźników, który będzie można programować w zależności od potrzebnych informacji. Do tej pory Skoda nie stosowała tego rozwiązania, stosowanego m.in. w modelach Volkswagena. Pojawi się także sterowanie gestami, już znane z odświeżonego Golfa.

Tylko w czerwcu sprzedaż marki sięgnęła 105,2 tys. sztuk, co pozwoliło wypracować rekordową sprzedaż. - Przy wyniku sięgającym zdecydowanie powyżej pół miliona samochodów to było najlepsze pierwsze półrocze w historii naszej marki – potwierdza Bernhard Maier, dyrektor generalny Skody.

Znakomity rezultat Skoda wypracowała także na rynku polskim. Od stycznia do końca czerwca z salonów wyjechało ponad 31,4 tys. aut. W samym czerwcu sprzedaż zbliżyła się do 5,7 tys. sztuk. Jak podaje Instytut Samar, to o prawie 12 proc. więcej niż w czerwcu przed rokiem. Natomiast skumulowana 6-miesięczna sprzedaż wzrosła r/r jeszcze bardziej – o 16,6 proc. W rezultacie udział czeskiej marki w całym polskim rynku nowych samochodów osobowych – według Samaru – przekroczył 12,7 proc. Pozwala to Skodzie utrzymać mocną pozycję lidera polskiego rynku oraz bezpieczny odstęp od drugiej marki w rankingach sprzedaży – Toyoty (jej rynkowy udział to 11,06 proc.).

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Najgorzej od pięciu lat. Start-upy mają problem
Materiał partnera
XX Jubileuszowy Międzynarodowy Kongres MBA
Biznes
Bruksela zmniejszy rosnącą górę europejskich śmieci. PE przyjął rozporządzenie
Biznes
Niedokończony obraz Gustava Klimta sprzedany za 30 mln euro
Biznes
Ozempic może ograniczyć picie alkoholu i palenie papierosów