- Ja mam 50 lat. Dziękuję za te 50 lat walki o niepodległość, dziękuję za kraj, w którym żyję. W imieniu moich dzieci, Polaków, wszystkich tych, którzy rozumieją to i inaczej rozumieją. Dziękuję bardzo. Naprawdę jestem dumny i zaszczycony - mówił Jakimowicz na antenie TVP Info, spontanicznie reagując na pojawienie się głównego gościa programu, Antoniego Macierewicza.
Jakimowicz przyznał później, że reakcja na jego wystąpienie była fala hejtu. Ale stwierdził, że popełnił błąd, bo gdyby mógłby to zrobić jeszcze raz, to "przygotowałby dla Macierewicza laurkę i pocałował go w rękę".
Niecodzienna sytuacja w studio #Jedziemy. Jarosław Jakimowicz podziękował Antoniemu Macierewiczowi: Dziękuję za kraj, w którym żyję w imieniu moich dzieci, Polaków. Jestem dumny i zaszczycony#wieszwięcej pic.twitter.com/NmJFtxeKpq
— portal tvp.info ???? (@tvp_info) November 6, 2019
Po tym zdarzeniu w rozmowie z Wirtualna Polską Jakimowicz mówił, że zrobi to "po nic".
- Nie jestem koniunkturalistą. Przecież pan Macierewicz jest w niełasce. Zrobiłem to i powtórzyłbym to jeszcze raz, jeszcze ładniejszymi słowami. Jak mu to mówiłem, Macierewicz miał łzy w oczach - stwierdził aktor.
Dziś Jarosław Jakimowicz po raz pierwszy był gospodarzem programu "Pytanie na śniadanie extra", który w ramówce pojawił się wiosna 2018 roku - pisze Onet.
Urodzony w 1969 roku Jakimowicz debiutował w filmie "Młode wilki" w reż. Jarosława Żamojdy w 1995 roku. Zagrał w jego kontynuacji w "Młode wilki 1/2" z 1997, w "Poranku kojota" Olafa Lubaszenki oraz epizody w popularnych serialach - "na dobre i na złe" czy "Złotopolscy".
Według portalu Filmweb.pl ostatnią pozycją filmową w dorobku aktora jest rola Wacława w filmie "Love or money" Moniki Alicji Sokół z 2012 roku.