Właściciel programu przekonuje, że jest inaczej. — Chcemy sprawić, by pasażerowie, którzy często z nami latali zostali docenieni.— przekonuje Markus Binkert, wiceprezes Hub Munich i szef marketingu Lufthansy. Jego zdaniem M&M będzie teraz oferować najbardziej atrakcyjny i najprostszy program lojalnościowy, który odzwierciedla nowoczesną definicję podróży klasą premium.
Lufthansa nazywa to „uproszczeniem" warunków uczestnictwa. Rzeczywiście naliczanie mil (punktów) będzie prostsze, a szczęśliwcy, którzy przynajmniej 10 lat utrzymywali status Frequent Flyer (FF) (karta srebrna) i Senator (karta złota) oraz HON Circle i wybierali linie z programu M&M (Grupa Lufthansy - Lufthansa, Swiss, Austrian Airlines, Brussels Airlines, Eurowings plus linie partnerskie LOT, Croatia Airlines, Air Dolomiti, Luxair) mają szanse na uzyskanie dożywotnio raz przyznanych przywilejów. I tutaj jest haczyk. Bo nie dosyć, że muszą wykazać się 10-letnią lojalnością, to jeszcze w przypadku FF muszą udokumentować wylatanie w tym okresie 7,5 tys. pkt kwalifikowanych, a Senatorzy i posiadacze statusu HON po 10 tys. pkt kwalifikowanych. Co to są punkty kwalifikowane? Mają być naliczane będą za loty liniami Grupy LH i partnerskimi, w tym LOTem. Ale już nie np. tajlandzkim Thai, Singapore Airlines, czy Turkish Airlines. — za loty tymi przewoźnikami otrzymamy punkty zwyczajne. To barierka postawiona bardzo wysoko. Załóżmy więc, że ktoś lata rzeczywiście bardzo często, to aby uzyskać dożywotnio np. status Senatora musiałby rocznie odbyć 20 powrotnych podróży w klasie biznes. I to przez 10 lat.
Od 1 stycznia 2021 pasażerowie latający liniami należącymi do M&M, bądź pozostałymi 21 liniami członkowskimi należącymi do Star Alliance nie będą otrzymywali mil, tylko punkty. Liczba punktów, jakie zbiera uczestnik nie będzie w tej chwili uzależniona od klasy rezerwacyjnej, ale od tego, czy rejs odbywał się w ekonomii, ekonomii premium, biznesie, czy w pierwszej, oraz czy podróż była na terenie Europy, czy był to lot międzykontynentalny.
I tak: za rejsy europejskie (krajowe) uzyskamy 5 pkt za każdy przelot, tyle samo zaliczymy lecąc klasą eko premium. W biznesie ta liczba się podwaja, podobnie „zarobimy" w klasie pierwszej. W lotach międzykontynentalnych za rejs klasą ekonomiczną dostaniemy 15 pkt, za eko premium – 20, 50 za biznes i 70 za Firsta. I teraz najważniejsze kryteria są podwójne: status FF wymaga uzyskania 160 punktów rocznie z czego 80 musi być kwalifikowane i „zarobione" w grupie przewoźników korzystających z M&M (dotychczas była to konieczność wylatania 35 tys. mil, bądź wykonania 30 rejsów obojętne jakim przewoźnikiem ze Star Alliance). W przypadku Senatora (dotychczas 100 tys. mil raz na dwa lata) ta liczba rośnie do 400 punktów, z czego 240 musi zostać „przelecianych" w M&M.
Najtrudniej będzie oczywiście utrzymać status HON Circle, bo zamiast konieczności zebrania 600 tys. mil w ciągu dwóch lat latając liniami Stara, teraz trzeba będzie uzbierać 1,5 tys. punktów kwalifikacyjnych w ciągu jednego roku kalendarzowego i to wyłącznie latając liniami M&M, a nie np. japońską ANA, czy amerykańskim United. Jedyną zmianą na lepsze, w przypadku zmian w warunkach wymaganych do osiągnięcia najwyższego statusu, jest możliwość aspirowania do statusu HON dzięki punktom kwalifikacyjnym także w przypadku podróży klasą ekonomiczną bądź eko premium. Dotychczas do tego elitarnego klubu M&M wchodziło się latając wyłącznie biznesem i klasą pierwszą. Tyle, że można było zbierać mile latając wszystkimi przewoźnikami Stara.