Plany większej obecności Eurowings w Pradze dotyczą najbliższej jesieni, kiedy linia postawi tam dwa Airbusy A320, a latem 2022 doda jeszcze jedną maszynę. Nowa siatka niemieckiego przewoźnika przewiduje rejsy do miast europejskich oraz kurortów na południu kontynentu. Niemcy zapowiadają, że na początek stworzą tam 100 nowych miejsc pracy. Będzie to silna konkurencja dla Ryanaira, Smartwings oraz znajdującej się w bankructwie narodowej czeskiej Linii CSA. Sprzedaż biletów Eurowings ma rozpocząć się 22 czerwca, a cena przelotu w jedną stronę ma wynosić 764 koron, czyli ok 130 złotych.

Jak na razie Eurowings tego lata mają latać z Pragi jedynie do Duesseldorfu. W październiku do siatki dojdą Kolonia, Barcelona, Mediolan, Ateny, Sztokholm, Kopenhaga, Tel Awiw i Birmingham. Latem 2022 pojawią się tam jeszcze Majorka i Wyspy Kanaryjskie. — Zjawiamy się tutaj w najlepszym możliwym momencie, bo miesiącach głębokiego spowolnienia wymuszonego pandemią koronawirusa. Czechom zaoferujemy usługę najwyższej jakości, na znacznie lepszym poziomie, niż robią to linie niskokosztowe — mówił podczas konferencji prasowej w Pradze w piątek,11 czerwca Joe Bischoff, prezes Eurowings. Z kolei Jakub Buchalski, członek zarządu lotniska im Vaclava Havla nie ukrywał swojego zadowolenia, że Praga jest nadal interesująca dla przewoźników, bo powodzenie tego portu drastycznie spadło w czasach pandemii. — Niemcy pomogą nam w ożywieniu ruchu — mówił.

Eurowings mają w tej chwili flotę złożoną ze stu maszyn, którymi latają ze swoich dotychczasowych baz w Duesseldorfie, Hamburgu, Stuttgartu oraz Kolonii/Bonn. Niemieckie plany znacznie utrudnią i tak już dramatyczną sytuację CSA, która znajduje się w bankructwie i planuje głęboką reorganizację biznesu. W przeszłości Czesi i Lufthansa, mimo że należą do innych sojuszy lotniczych (Lufthansa do Star Alliance, CSA do Skyteam). Wtedy CSA wypożyczała Niemcom swoje autobusy lotniskowe, a także personel pokładowy. Teraz część zwolnionych pilotów CSA ma przejść do Eurowings. Nie jest to dobra informacja także dla Smartwings, które też odbudowują siatkę po kryzysie, ale robią to bardzo powoli.

Tymczasem CSA, mimo bankructwa wykonuje połączenia z Pragi do Paryża (codziennie), Sztokholmu (3 razy w tygodniu), Moskwy (3 razy w tygodniu) i Kijowa (codziennie). Linia planowała w tym roku jeszcze powrócić na trasy do Odessy, Amsterdamu, Kopenhagi, na Islandię oraz Maltę. Tyle, że linia podkreśla, że są to jedynie plany. Rzeczywistość jest taka, że przewoźnik nie ma pieniędzy, jest zadłużona na 1,8 mld koron, z czego miliard, to pieniądze jakie powinna zwrócić pasażerom za niewykorzystane bilety. Reszta, to dług wobec dostawców.