Biały Dom był bardzo szybki w deklaracji wsparcia przewoźników pozwalając im zatrzymać podatki i opłaty od pasażerów, których zdołają zachęcić do latania.
Jak na razie ofiarami koronawirusa są w branży dwaj przewoźnicy : brytyjska linia regionalna Flybe i najlepiej oceniana linia chińska — Hainan Airlines, które jeszcze do niedawna latały do Budapesztu. Rząd w Pekinie postanowił przejąć upadłego przewoźnika łącznie z jego właścicielem Hainan Group Airlines i wyprzedać ich majątek. Zdaniem Petera Norrisa, prezesa Virgin Atlantic tylko brytyjska branża lotnicza będzie potrzebowała rządowego wsparcia w wysokości 9,2 mld funtów.
Sytuacja na rynku lotniczych przewozów pasażerskich pogarsza się z minuty na minutę. Kolejny cios europejskiemu lotnictwu zadał prezydent USA, Donald Trump. Od poniedziałku, 16 marca zakazem wykonywania rejsów do tego kraju objęte zostały Wielka Brytania i Irlandia. Od soboty 14 marca taki zakaz obejmował już przewoźników ze Strefy Schengen.
Na rynku pojawiają się informacje o kolejnych cięciach siatki i maszynach odstawionych na pustych lotniskach. Norwegian Air Shuttle ASA nie ukrywa, że jest na skraju bankructwa i na biurku premiera tego kraju znalazły się już wszystkie dokumenty z wnioskami o dofinansowanie. Zdaniem Michaela O'Leary prezesa Ryanaira, największego konkurenta Norwegiana, ta linia właśnie jest najpewniejszym kandydatem do bankructwa. Ryanair już wcześniej skorzystał na upadku Flybe, bo obie linie miały kilka wspólnych kierunków, na których teraz pozostali sami Irlandczycy.
Prezes Lufthansy, Carsten Spohr otwarcie rozmawia z rządem o pieniądzach, zwróci się o dofinansowanie do Kreditanstalt fuer Wiederaufbau, banku który jest wyspecjalizowany w udzielaniu kredytów firmom znajdującym się w trudnej sytuacji finansowej. Ale wiadomo jest również, że rozważana jest opcja wykupienia pakietu udziałów w LH przez niemiecki rząd. Niemiecki przewoźnik nie wypłaci w tym roku dywidendy i w poszukiwaniu pieniędzy rozważa transakcję z firmami leasingowymi, bo tutaj ma pole manewru, ponieważ jego własnością jest 86 proc. floty. Lufthansa zaleca także liniom należącym do grupy LH, — Swissowi, Austrian Airlines i Brussels Airlines, aby zwróciły się o zastrzyk gotówki do władz w swoich krajach.