Francuski laureat nagrody Nobla w dziedzinie literatury, Albert Camus, zginął 4 stycznia 1960 roku, gdy jechał samochodem ze swoim wydawcą Michelem Gallimardem. Mężczyzna stracił kontrolę nad pojazdem i wjechał w drzewo, w wyniku czego on sam zginął na miejscu. Z oficjalnych ustaleń wynikało, że do wypadku doszło przez awarię opony, jednak eksperci mieli wątpliwości, czy rzeczywiście tak było.

Włoski badacz życia pisarza, Giovanni Catelli, uważa, że awarię wywołały radzieckie służby. Mężczyzna ierwszy raz przedstawił swoja teorię w 2011 roku na łamach gazety "Corriere della Sera". Mężczyzna uważa, że w pamiętnikach poety i tłumacza Jana Zabrany znalazł informacje, z których wynika, że noblistę zamordowano.

Zabrana napisał, że „wpływowy mężczyzna” poinformował go, że to KGB stoi za śmiercią artysty. W aucie noblisty radzieccy agenci mieli zamontować urządzenie, które przebiło oponę. Polecenie zamordowania Camusa miał wydać ówczesny minister spraw zagranicznych ZSRR Dmitrij Szepiłow, któremu nie podobały się teksty artysty o treści antyradzieckiej.  

Albert Camus oficjalnie opowiedział się po stronie Węgrów podczas powstania w 1956 roku. Skrytykował działania Związku Radzieckiego i wspierał rosyjskiego antysowieckiego pisarza Borysa Pasternaka.

Giovanni Catelli ma przeciwników, wśród których jest między innymi córka artysty. Kobieta zabroniła biografowi między innymi cytować dzieła jej ojca. Część literaturoznawców uważa jednak, że Zabrana jest stronniczy, bo miał wiele powodów, aby uderzać w Związek Radziecki.