Blisko 735 mln zł, o 103 mln zł więcej niż rok wcześniej, przekazały w zeszłym roku lekarzom, pielęgniarkom i organizacjom pacjentów firmy farmaceutyczne – wynika z raportu przejrzystości 2016 r. W 2015 r. kwota ta wyniosła 632,1 mln zł. Danych do raportu, publikowanego przez Związek Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych Infarma, dostarczyło 28 członków Infarmy i sześć firm spoza organizacji, produkujących leki generyczne.
Wynagrodzenia za usługi świadczone na rzecz firm farmaceutycznych przez przedstawicieli białego personelu wyniosły w zeszłym roku 44,3 mln zł i stanowiły 36 proc. świadczeń na ich rzecz. O wiele więcej – 80,2 mln zł (64 proc. świadczeń) – to koszty związane z wydarzeniami, w których brali udział.
Na ujawnienie danych zgodziło się 10 139 przedstawicieli zawodów medycznych, którym koncerny płacą za konsultacje, wyjazdy, szkolenia i wykłady. To o 1600 osób więcej niż w roku ubiegłym, ale wciąż ok. 20 proc. wszystkich lekarzy.
Zdaniem Macieja Hamankiewicza, prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej (NRL), społeczeństwo jest temu niechętne.
– Wielu ludziom praca lekarzy na rzecz firm farmaceutycznych wydaje się podejrzana. Tymczasem jest to naturalny element naszej pracy i uczciwie zarobione pieniądze – tłumaczy dr Hamankiewicz. I dodaje, że NRL od początku zabiegała o pełną transparentność takiej współpracy i namawiała swoich członków do jej ujawniania.