Tomasz P. Terlikowski: Doceńcie Trumpa, katolicy

Nie, nie byłem wielbicielem Donalda Trumpa. Wielokrotnie pisałem, że jego postawa życiowa, wybory, ale także poglądy religijne czy światopogląd nie są szczególnie bliskie postawie, poglądom czy politycznemu myśleniu katolików. Teraz muszę jednak przyznać, że się myliłem. Donald Trump, przy całej groteskowości jego postawy, przy kabaretowych czasem zagraniach – jest jednym z najlepszych z katolickiego (ale także protestanckiego, przynajmniej w jego wersji konserwatywnej) punktu widzenia.

Aktualizacja: 27.01.2019 19:08 Publikacja: 25.01.2019 17:00

Tomasz P. Terlikowski: Doceńcie Trumpa, katolicy

Foto: AFP

Tak, wiem, że można to uznać za przesadę, że zaraz posypią się na moją głowę cytaty z ust bliskich współpracowników papieża Franciszka, którzy z upodobaniem potępiają prezydenta Stanów Zjednoczonych, że można znaleźć dziesiątki, jeśli nie setki, opinii rozmaitych amerykańskich liberalnych katolików, którzy uznają Trumpa za wcielenie wszelkiego zła. To wszystko prawda, ale oceniając rzecz na zimno, po owocach, a nie po emocjach, trzeba powiedzieć jasno: dawno nie było lepszego prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Powodów jest wiele. Zacznijmy od najnowszych. To właśnie Trump, w sytuacji, gdy legislatury stanowe zaczynają liberalizować prawo aborcyjne– i tak bardzo liberalne – zapewnia, że zawetuje każdą ustawę, która mogłaby osłabiać obronę życia ludzkiego. – Dziś podpisałem list do Kongresu, w którym wyjaśniam, że jeśli na moje biurko trafi jakikolwiek akt prawny osłabiający ochronę życia ludzkiego, to ja go zawetuję. I mam poparcie dla podtrzymania tego weta. Każde dziecko jest świętym darem od Boga – mówił prezydent Trump do obrońców życia.

– Kiedy patrzymy w oczy nowo narodzonego dziecka, widzimy piękno i duszę ludzką oraz godność Bożego stworzenia. Wiemy, że każde życie ma sens i że każde życie jest warte ochrony. Jako prezydent zawsze będę bronił pierwszego prawa naszej Deklaracji Niepodległości, prawa do życia – zaznaczył.

I nie są to tylko słowa. Trump zablokował już nie tylko finansowanie aborcji w krajach trzeciego świata z budżetu federalnego, ale doprowadził do zablokowania w ogóle finansowania organizacji proaborcyjnych z tegoż budżetu, i to także w sytuacjach, gdy zajmowały się one także innymi projektami. Planned Parenthood (a przecież nie tylko), największy na świecie dostarczyciel aborcji, stracił więc gigantyczne źródło finansowania. Atak na Trumpa za tę decyzję był gigantyczny, ale on się nie poddał.

To jednak nadal nie jest wszystko. Obecny prezydent zmienił – po wielu latach – układ sił w Sądzie Najwyższym na bardziej konserwatywny, i wiele wskazuje na to, że zmienić go może jeszcze bardziej. On wreszcie miał odwagę stanąć w obronie niesłusznie oskarżanych o rasizm dzieciaków z katolickiej szkoły, które brały udział w Marszu dla Życia.

To są fakty o tej prezydenturze, to jest o niej prawda. I choć prezydent Trump bywa groteskowy, choć pewne jego wypowiedzi trudno traktować ze śmiertelną powagą, choć jego stosunek do kobiet nie jest szczególnie katolicki czy nawet chrześcijański, to trudno nie dostrzec, że jeśli chodzi o działania, to zrobił on dla obrony życia o wiele więcej niż jego poprzednicy, także ci z Partii Republikańskiej. Postawa w tej kwestii prezydenta Trumpa jest niewątpliwie wzorcowa, a przecież nie musiałaby taka być. Establishment Partii Republikańskiej jest zdecydowanie bardziej centrowy niż Trump, obrona życia ludzkiego nie jest dla niego szczególnie istotna, i nikt nie winiłby go za to, gdyby sprawę tę zignorował.

A jednak liberalny życiowo protestant walczy o życie o wiele mocniej i bardziej zdecydowanie, niż deklarujący chętnie i mocno swój katolicyzm polscy politycy. Warto by było, żeby Prawo i Sprawiedliwość, które niegdyś, gdy było w opozycji, tak radykalnie broniło życia, wzięło przykład z Trumpa. Polityków bowiem poznaje się nie po deklaracjach, nie po wypowiedziach, ale po owocach. Trump już te owoce ma, a Prawo i Sprawiedliwość – przynajmniej w kwestii obrony życia – nie.

PLUS MINUS

Prenumerata sobotniego wydania „Rzeczpospolitej”:

prenumerata.rp.pl/plusminus

tel. 800 12 01 95

Tak, wiem, że można to uznać za przesadę, że zaraz posypią się na moją głowę cytaty z ust bliskich współpracowników papieża Franciszka, którzy z upodobaniem potępiają prezydenta Stanów Zjednoczonych, że można znaleźć dziesiątki, jeśli nie setki, opinii rozmaitych amerykańskich liberalnych katolików, którzy uznają Trumpa za wcielenie wszelkiego zła. To wszystko prawda, ale oceniając rzecz na zimno, po owocach, a nie po emocjach, trzeba powiedzieć jasno: dawno nie było lepszego prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Plus Minus
Afera w środowisku LGBTQ+: Pliki WPATH ujawniają niewygodną prawdę
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Plus Minus
Armenia spogląda w stronę Zachodu. Czy ma szanse otrzymać taką pomoc, jakiej oczekuje
Plus Minus
Wolontariusze World Central Kitchen mimo tragedii, nie zamierzają uciekać przed wojną
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Iran i Izrael to filary cywilizacji
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Plus Minus
Nie z Tuskiem te numery, lewico