Samolot wystartował wczoraj z Warszawy do Toronto. Podczas lotu jeden z pasażerów zaczął sprawiać problemy - awanturował się, był agresywny, nie zwracał uwagi na próby uspokojenia go - informuje TVN24.

Ze względu na bezpieczeństwo pozostałych pasażerów załoga podjęła decyzję o awaryjnym lądowaniu na islandzkim lotnisku w Keflaviku.

Tam agresywny pasażer został oddany w ręce policji. - Nie był to polski obywatel - mówi rzecznik prasowy LOT Adrian Kubicki.

Tuż przed ponownym startem okazało się, że system komputerowy samolotu uległ awarii. Problemu nie udało się jak dotąd rozwiązać, więc o godz. 14 z Warszawy wyleci drugi dreamliner, który na Islandię przywiezie techników z odpowiednim sprzętem, a zabierze na pokład 224 pasażerów oczekujących na kontynuację lotu.