- Pewne laboratorium wirusologiczne - lub kilka jednocześnie - w ramach standardowego monitoringu otrzymało zainfekowany wariant, izolat wraz z zakażonym zwierzęciem. Podczas badań nad tym naturalnym wariantem, badań na kulturach komórkowych, na zwierzętach, w wyniku złamania zasad bezpieczeństwa personel został zakażony, ale wirus był pochodzenia naturalnego - mówił Rinat Maksiutow podczas wystąpienia w Rosyjskim Towarzystwie "Wiedza".
Szef Centrum Naukowego Wirusologii i Biotechnologii "Wektor" ocenił, że dowodem na naturalne pochodzenie SARS-CoV-2 jest istnienie niedawno odkrytego blisko z nim spokrewnionego koronawirusa.