Pilot znany jest w Wietnamie jako "Pacjent 91". Władze kraju dokładają wszystkich starań, by ocalić jego życie - jak dotąd w Wietnamie z powodu COVID-19 nie zmarła bowiem ani jedna osoba.
Walkę o życie Brytyjczyka śledzi większość mieszkańców kraju - gdy eksperci ds. ochrony zdrowia ocenili, że do uratowania mężczyzny niezbędny będzie przeszczep płuc ok. 50 osób zgłosiło się na ochotnika jako potencjalni dawcy - propozycje te zostały jednak odrzucone, ponieważ prawo w Wietnamie nie pozwala żyjącym być dawcami płuc.
Obecnie - bez przeszczepu - Brytyjczyk może się uśmiechać, ściska dłonie lekarzy i reaguje na polecenia personelu szpitala w mieście Ho Chi Minh - podała wietnamska agencja informacyjna Vietnam News Agency (VNA).
Mężczyzna nadal musi korzystać ze sprzętu podtrzymującego funkcje życiowe, ale w mniejszym zakresie. Nadal jednak musi korzystać z respiratora ze względu na rozległe uszkodzenia płuc.
Testy wykazały, że mężczyzna nie jest już zakażony koronawirusem. Na jego leczenie wydano 215 tys. dolarów.