Radczenko w rozmowie z AFP powiedziała, że wiele osób nie stać na zakup leków lub wizytę u lekarza. Część z nich, podobnie jak bezdomni, korzysta z jej pomocy.
- Teraz są zmuszeni prosić o pomoc razem z bezdomnymi, bo nigdzie indziej nie mogą jej otrzymać - tłumaczy.
28-latka jest założycielką ochotniczej akcji "Ulicznej Medycyny", projektu, który ma na celu leczenie bezdomnych i potrzebujących.
Emerytka Tatiana, która odmówiła podania nazwiska, powiedziała, że przychodzi do wolontariuszy "czasami" - kiedy skończą jej się pieniądze.
W ostatni weekend Radczenko i jej współpracownicy rozdali leki bez recepty ludziom w parku. Studentka i asystenci w czasie pracy noszą przyłbice i rękawiczki, aby chronić się przed infekcją.