Chińscy lekarze: Włosi powtarzają błąd Chin

Włosi powinni zarządzić masową kwarantannę pacjentów z nawet lekkimi objawami koronawirusa, zamiast kierować ich na samoizolację do domów - uważają chińscy eksperci, którzy pomagają Włochom opanować pandemię.

Aktualizacja: 31.03.2020 06:13 Publikacja: 30.03.2020 19:31

Chińscy lekarze: Włosi powtarzają błąd Chin

Foto: AFP

Na początku epidemii w Chinach do szpitali przyjmowano tylko ciężko chorych, tym z lżejszymi objawami zalecane było pozostanie w domach. Częściowo było to spowodowane odciążeniem systemu opieki zdrowotnej w Wuhan.

Jak jednak mówi Liang Zong'An, szef anestezjologów w szpitalu uniwersyteckim West China w Syczuanie, nie zdawano sobie jeszcze wówczas sprawy, jak zaraźliwy jest koronawirus.

Czytaj także: Włochy: Kolejnych 812 ofiar koronawirusa

Osoby, które pozostawały w domu, przekazywały go członkom rodziny, którzy mogli swobodnie się przemieszczać, więc nieświadomie zarażali kolejnych ludzi.

W końcu w Wuhan na kwarantannę kierowano każdego, u kogo potwierdzone zostało zakażenie koronawirusem, na prowizoryczne szpitale przeznaczając biura, stadiony czy hale sportowe. Dzięki temu miasto, w którym epidemia się zaczęła, skutecznie ją powstrzymało, co potwierdzają najnowsze dane.

Liang Zong'An przekazał, że jego zespół doradził Włochom, by poszły śladem Chin, nawet siłą izolując osoby zakażone.

Według badań Xiao Ninga, badacza z chińskiego Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom Zakaźnym, który wchodzi w skład zespołu pomagającego we Włoszech, badania wykazały,  że 80 proc. infekcji w jednej prowincji pochodziło od zarażonych przebywających w samoizolacji w domach.

Liang Zong'An zaznaczył, że włoskie rodziny mieszkają na ogół w dużo większych domach niż chińskie, mimo to jest coraz więcej dowodów na to, że całe rodziny zarażają się od jednej osoby, nawet przebywając w osobnych pokojach.

Chiński ekspert uważa też, że wysoka śmiertelność we Włoszech wynika z faktu, że ludzie starsi stanowią znaczną część populacji tego kraju. Wielu z nich, nawet już po pozytywnym wyniku testu nie szukało pomocy w szpitalach i umierało w domach.

Jego zdaniem Włochy mogły już osiągnąć szczyt zakażeń i jeśli surowe zasady izolacji, zakaz wychodzenia z domów i przemieszczania się będą kontynuowane, liczba infekcji może znacznie spaść.

- Istnieją prognozy optymistyczne i pesymistyczne - mówi Liang. - Teraz cały świat zna problem i z nim walczy, to dobry znak.

Na początku epidemii w Chinach do szpitali przyjmowano tylko ciężko chorych, tym z lżejszymi objawami zalecane było pozostanie w domach. Częściowo było to spowodowane odciążeniem systemu opieki zdrowotnej w Wuhan.

Jak jednak mówi Liang Zong'An, szef anestezjologów w szpitalu uniwersyteckim West China w Syczuanie, nie zdawano sobie jeszcze wówczas sprawy, jak zaraźliwy jest koronawirus.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 765
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 764
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 763
Świat
Pobór do wojska wraca do Europy. Ochotników jest zbyt mało, by zatrzymać Rosję
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 762