„Zajdę do waszych konkurentów po powrocie z Chin. Odwiedzę ich biuro, będę kaszlał/kichał. Potem zamelduję się ośrodku zdrowia z podejrzanymi symptomami i poinformuję, że w międzyczasie odwiedzał takich to” – takie ogłoszenie przeczytali w internecie policjanci z Nowokuźniecka.

Reklamujący się proponował roznoszenie koronawirusa z jedyne 50 tys. rubli (ok. 620 dolarów).

Policja szybko go odnalazła. Okazało się, że to miejscowy, 21-letni trener fitness. W czasie przesłuchania zapewniał, że nigdy nie był w Chinach (odległość z Nowokuźniecka do granicy wynosi w prostej linii ok. 500 km, ale na tym terenie nie ma dróg a jedynie dzikie góry). Ogłoszenie zaś było jedynie żartem rozmieszczonym na stronie z bezpłatnymi ogłoszeniami, który miał przyciągnąć uwagę do usług oferowanych na jego internetowej stronie, przede wszystkim zajęciom fitness.

Za fałszywe informacje o koronawirusie w Rosji grozi areszt, choć do tej pory skazywano takie osoby z innego paragrafu: za chuligaństwo (w przypadku „flash mobów” i żartów na ulicach miast) lub za „nadużywanie wolności słowa” (w przypadku wpisów w komunikatorach i czatach). Nie wiadomo jak teraz będzie potraktowany trener grożący zarażeniem chorobą. Sami policjanci, którzy go zatrzymali nie wiedzieli o co go oskarżyć.