Przedstawiciele MSZ Turcji zdementowali informacje o tym, że Ankara wsparła materialnie Tatarów krymskich, którzy od kilku miesięcy prowadzą blokadę anektowanego Krymu. Kilka dni wcześniej o takim wsparciu mówił jeden z liderów krymsko-tatarskiej społeczności Lenur Isliamow, cytowany przez ukraińskie oraz rosyjskie media. Wywołało to nerwową reakcję Moskwy, która zapowiedziała wprowadzenie nowych sankcji.

Jednocześnie rzecznik tureckiego MSZ Tanju Bilgic oświadczył, że Ankara zawsze będzie bronić praw Tatarów krymskich. – Turcja nie uznawała i nie uznaje nielegalnej okupacji Krymu. Będziemy nadal konsekwentnie działać na rzecz obrony praw i wolności Tatarów krymskich – powiedział Bilgic cytowany przez agencję aa.com.tr.

Kilka tygodni temu Tatarzy krymscy ogłosili powstanie batalionu ochotniczego im. Nomana Czelebidżichana (przywódca proklamowanej przez Tatarów krymskich Krymskiej Republiki Ludowej, która istniała w latach 1917-1919 - red.). To właśnie ten batalion, według Isliamowa, miał otrzymywać wsparcie od Turcji.