W drodze do Nowego Jorku na posiedzenie Zgromadzenia Ogólnego ONZ Johnson powiedział, że "istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo", iż to Iran odpowiada za ataki na saudyjskie rafinerie, które o połowę zmniejszyły wydobycie ropy naftowej w Arabii Saudyjskiej i spowodowały radykalny wzrost cen tego surowca.
Premier Wielkiej Brytanii jeszcze nie podjął ostatecznej decyzji o zaangażowaniu brytyjskich wojsk, ale zgodził się ze stwierdzeniem Trumpa, że "należy uczynić więcej, by bronić Arabii Saudyjskiej".
Czytaj także: Iran ma wkrótce uwolnić brytyjski tankowiec
Johnson mówił, że choć prawdopodobieństwo odpowiedzialności Iranu za ataki i eskalację napięć jest bardzo duże, najpierw trzeba ustalić metody działań i kierunek, w jakim powinna pójść współpraca "z naszymi amerykańskimi i europejskimi przyjaciółmi" - jak się wyraził brytyjski premier - aby deeskalować napięcia w Zatoce Perskiej.
Premier zapowiedział tez, że podczas rozmów w Nowym Jorku "rzuci wyzwanie" irańskiemu przywódcy Hassanowi Rouhaniemu, a także zaprotestuje przeciwko dalszemu więzieniu Nazanin Zaghari-Ratcliffe - pracownicy Fundacji Thomson Reuters, w 2016 roku skazanej na 5 lat więzienia za domniemane szpiegostwo przeciwko władzom Iranu.