Społeczeństwo się bogaci, zmienia nawyki spędzania wolnego czasu. Euforia inwestorów jest jednak nieuzasadniona. Tysiące nowych pokoi mogą wpłynąć na stawki wynajmu, szczególnie w dużych miastach lub kurortach, gdzie rynek jest już nasycony. Doskonałym przykładem jest Gdańsk, gdzie w ciągu kilku lat liczba pokoi się podwoi. Karty zostały już rozdane także w Świnoujściu. Najatrakcyjniejsze działki są tam już zabudowywane lub wkrótce rozpoczną się prace nad nowymi obiektami.
Obok tradycyjnych hoteli jak grzyby po deszczu rosną condohotele. To duży rynek?
Deweloperzy nadużywają nazwy condohotel. Większość tak określanych inwestycji, zwłaszcza w dużych miastach, jak Warszawa czy Gdańsk, to po prostu mieszkania na wynajmem. Jeszcze niedawno, zanim nastała tak dobra koniunktura, firmy deweloperskie nie mogły sprzedać tych lokali. Żeby przyciągnąć inwestorów, zaczęły oferować wysokie stopy zwrotu. Rzeczywista wielkość rynku condohoteli w Polsce to ok. 5 tys. lokali.
Drugie tyle jest w opracowaniu i w budowie. Zdrojowa Invest & Hotels ma 20-proc. udział w całym segmencie. Największym rynkiem hotelarskim ze wszystkich miejscowości wypoczynkowych jest Kołobrzeg, gdzie mamy 30-proc. udział w rynku. Ten kurort jest trzeci po Warszawie i Krakowie pod względem liczby udzielanych noclegów.
To Zdrojowa tworzyła rynek condohoteli kilkanaście lat temu.
Na początku nie mówiło się o procentowym zwrocie z inwestycji, ale o miesięcznym czynszu, tak jak na rynku mieszkaniowym. Równolegle z oferowaniem stopy zwrotu powstał system ze zmiennym przychodem, który jest oparty na procentowym podziale dochodów pomiędzy właścicielem, który kupił apartament condo, a operatorem zarządzającym całym obiektem hotelowym. Polski rynek pod względem gotowych produktów inwestycyjnych – począwszy od projektu, poprzez sprzedaż, aż po zarządzanie, jest jednym z najbardziej rozwiniętych na świecie.