Wybory będą przeprowadzone. Jeżeli będą próby przeciwstawiania się temu, będziemy wykorzystywali wszystkie środki, jakie przynależą państwu, po to, żeby prawo zostało wykonane – powiedział w środę Jarosław Kaczyński podczas wspólnej konferencji z Jarosławem Gowinem i Zbigniewem Ziobrą. Takiej demonstracji jedności obozu Zjednoczonej Prawicy nie było już dawno.
A jakie środki chciałby wykorzystać prezes PiS? O tym nic nie wiadomo, bo oczywiście pytań zadawać nie było można. Muszą być jednak straszne, bo miny liderów Zjednoczonej Prawicy były marsowe. Nawet szef Porozumienia się nie uśmiechał. A powinien. Opozycja wręczyła przecież przeciwnikom niezwykle cenny prezent, a co więcej, właściwie nie wiadomo, kto go wymyślił i dlaczego schował się teraz do jakiejś ciemnej pieczary. Poprawka zmierzająca do rozpisania wyborów po zakończeniu kadencji prezydenta Andrzeja Dudy, czyli na jesieni, wlała nową wiarę w trochę już zmęczone długim marszem szeregi rycerzy Jarosława Kaczyńskiego. TVP Info szalało z zachwytu. Co gorsza, sama Koalicja Obywatelska straciła głos i nie była w stanie przez dłuższy czas wycofać się z własnych pomysłów. W końcu udało się to Borysowi Budce. Po tym jednodniowym przesileniu wydaje się więc, że na tapecie znowu majaczy termin 28 czerwca jako dzień pierwszej tury wyborów prezydenckich.