Ulewy w zachodniej i centralnej Japonii spowodowały śmierć 38 osób, a 50 jest uznawanych za zaginione, informuje telewizja NTK. Bilans wydarzeń może się jeszcze zmienić.

Deszcze uwięziły bardzo wielu Japończyków w domach. Władze nakazały 1,9 miliona mieszkańców opuszczenie gospodarstw domowych, jednak wielu tego nie zrobiło. Teraz służby ratunkowe starają się ewakuować ludzi koczujących na dachach swoich domów. W wielu miastach zalane wodą zostały całe dzielnice. W Hiroszimie zawaliła się droga, tworząc gigantyczny lej.W Karastu, wskutek osunięcia terenu, wykoleił się pociąg.

Meteorolodzy twierdzą, że tak wielkich deszczy nie było od dziesięcioleci.

Premier Japonii Shinzo Abe ocenił, że sytuacja jest "nadzwyczaj poważna" i nakazał użycie wszelkich środków dla ratowania życia. Na terenach ogarniętych klęską pracuje 48.000 strażaków, policjantów i członków sił samoobrony.