Miliard złotych straconego VAT od przesyłek z Chin

Ministerstwo Finansów chce uszczelnić system, który umożliwia nieopodatkowane e-zakupy poza Unią Europejską. Przeciwko nieuczciwej konkurencji protestuje branża internetowa.

Aktualizacja: 05.09.2018 06:54 Publikacja: 04.09.2018 21:00

Miliard złotych straconego VAT od przesyłek z Chin

Foto: Adobe Stock

Po piątkowym tekście „Rzeczpospolitej" o tym, że wszystkie zamówienia z coraz bardziej popularnych w Polsce chińskich serwisów zakupowych powinny być objęte podatkiem VAT, rozpętała się burza. Ministerstwo Finansów powołało już specjalny zespół, który analizuje wprowadzenie nowych rozwiązań mających system uszczelnić.

Z nieoficjalnych informacji „Rzeczpospolitej" wynika, że według wewnętrznych, bardzo wstępnych szacunków resortu budżet traci ogromne pieniądze z tytułu nieopodatkowanych zakupów robionych przez Polaków w e-sklepach i platformach internetowych poza UE. Mowa jest nawet o 1 mld zł rocznie – to koszt nieopłaconego VAT od zamówień i cła dla części z nich.

– Nie mówimy przecież tylko o przesyłkach z biżuterią i ładowarkami, czasami są to operacje na naprawdę dużą skalę, a ich liczba bardzo szybko rośnie – mówi osoba z branży logistycznej.

Ministerstwo Finansów nie ustosunkowało się oficjalnie do tych kwot. Natomiast Poczta Polska potwierdza, że przesyłek z Chin było w pierwszym półroczu o 15 proc. więcej niż przed rokiem.

Komu VAT

Zgodnie z prawem celnym wszystkie zamówienia wysyłkowe, niezależnie od formy ich złożenia, podlegają opodatkowaniu. – Przepis nie jest nowością, ma ponad dziesięć lat. Polskim firmom chodzi o jego egzekwowanie, by móc konkurować na rynku polskim z osobami, które czy to świadomie, czy nieświadomie podjęły konkurencję niezgodnie z prawem – mówi Tomasz Mihułka, radca prawny z kancelarii Abbot Capital. – Sprowadzanie towarów do ich dalszej odsprzedaży bez ponoszenia obciążeń podatkowych przez osoby, które nie mają zarejestrowanej działalności gospodarczej, albo podejmowanie działań przez przedsiębiorców w ramach różnych form pośrednictwa w sprzedaży towarów dla konsumentów, bez wątpienia narusza interesy nie tylko innych firm, ale i samych konsumentów – dodaje.

Zmian oczekuje branża e-handlu, która najbardziej odczuwa nieuczciwą w jej ocenie konkurencję z Azji.

Zmieniać tego stanu nie chce z kolei Poczta Polska, dla której nowe formalności oznaczają dodatkowe obowiązki i wyższe koszty. Firma podkreśla, że pobiera od adresatów należności, tylko gdy zostały one naliczone przez służby celno-skarbowe. – Poczta Polska przedstawia wszystkie przesyłki z towarami pochodzące z krajów spoza UE do kontroli celno-skarbowej. Organy celne decydują w każdym przypadku o wymierzeniu należności celnych i podatkowych – wyjaśnia rzecznik spółki Justyna Siwek.

– Trzeba rozdzielić towary zamawiane przez konsumentów od tych, jakie trafiają na rynek z zamiarem odsprzedaży. Hurtownicy zdecydowanie powinni być opodatkowani, ponieważ w innej sytuacji nie ma mowy o uczciwej konkurencji z firmami, jakie na polskim rynku działają, które wszelkie daniny do budżetu ponoszą – mówi Michał Kreczmar, dyrektor ds. cyfrowej transformacji w PwC.

Konsumenci zamawiają towary w Chinach często dlatego, że szukają produktów, których w Europie nie ma: żywności, kosmetyków czy marek odzieżowych. – Nie ma sensu budować tu tamy, zwłaszcza w świetle przyszłego unijnego jednolitego rynku cyfrowego, który stawia na likwidowanie barier w e-handlu. Dodatkowo chcemy być częścią Nowego Jedwabnego Szlaku, więc lepiej się po prostu z tymi serwisami dogadać. Najłatwiej byłoby prowadzić monitoring płatności (przechodzą tylko przez kilka kanałów), niż wprowadzać rygorystyczne utrudnienia – podpowiada Michał Kreczmar.

Obok coraz bardziej popularnego w Polsce AliExpress w Chinach działa sporo serwisów handlowych, ale wiodących, które realizują zamówienia do Europy bez wysokich kosztów dostawy, nie ma wiele. To np. Gearbest, Zapals czy LightInTheBox.

Ministerstwo Finansów nie odpowiedziało na nasze pytania, czy zmieni system kontroli. Płatności za zamówienia z Chin to obok kart kredytowych głównie dwa systemy szybkich e-przelewów, tzw. pay by link. Do mającego taką ofertę PayU nie wpłynęło żadne zapytanie urzędów o skalę operacji z AliExpress.

Idą zmiany

Różne kraje różnie się bronią przed nieopodatkowanym e-handlem. Szwecja uznaje, że każda przesyłka z Chin zawiera produkt i podlega opodatkowaniu. W efekcie ubyło 20–30 proc. przesyłek.

Branża internetowa czeka na szczyt Światowego Związku Pocztowego (UPU), który w tym tygodniu może zająć się opłatami za usługi pocztowe w Chinach. Kraj ma je na bardzo niskim poziomie, bo w klasyfikacji UPU jest nadal rynkiem rozwijającym się. Zmiany tego stanu rzeczy chcą m.in. USA.

Problem z falą produktów z Chin mają nie tylko e-handlowcy, ale też producenci, którzy zwracają się o interwencję do Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii. Zwracają uwagę, że na rynek trafiają z Chin często produkty bez atestów bezpieczeństwa. – Ministerstwo przywiązuje dużą wagę do zachowania uczciwych zasad konkurencji w handlu międzynarodowym, a także do zapewnienia stosowania wymaganych norm i standardów. Na pojawiające się nieprawidłowości reagujemy – wyjaśnia biuro prasowe resortu. – Na forum UE inicjujemy i popieramy wszystkie inicjatywy ograniczające nieuczciwy import z Chin i nierówny dostęp do rynku – dodaje.

Patrycja Sass-Staniszewska, prezes Izby Gospodarki Elektronicznej

Podstawowy problem związany z towarami nabywanymi przez Polaków od sprzedawców internetowych spoza Unii Europejskiej, sprowadza się do braku możliwości konkurowania z nimi przez polskich e-sprzedawców. Nie wynika to jednak z lepszego modelu biznesowego czy jakości produktów oferowanych przez przedsiębiorców spoza UE, lecz z faktycznego braku równych ram prawnych sprzedaży realizowanej przez polskich sprzedawców internetowych oraz tych działających spoza Unii, zwłaszcza z Chin.

Powinny zostać stworzone skuteczne mechanizmy poboru podatku od towarów i usług oraz cła od sprzedaży internetowej spoza UE, a także wprowadzone normy jakości – tak, aby produkty sprzedawane spoza UE odpowiadały unijnym wymogom dotyczącym m.in. bezpieczeństwa czy jakości.

Oczywiście ważna jest także edukacja konsumenta, na co kładziemy duży nacisk – ma ona uświadamiać, z jakim ryzykiem wiąże się zakup towarów na platformach spoza Unii Europejskiej oraz jaki wpływ na polską gospodarkę ma brak odprowadzania podatku od towarów i usług.

Po piątkowym tekście „Rzeczpospolitej" o tym, że wszystkie zamówienia z coraz bardziej popularnych w Polsce chińskich serwisów zakupowych powinny być objęte podatkiem VAT, rozpętała się burza. Ministerstwo Finansów powołało już specjalny zespół, który analizuje wprowadzenie nowych rozwiązań mających system uszczelnić.

Z nieoficjalnych informacji „Rzeczpospolitej" wynika, że według wewnętrznych, bardzo wstępnych szacunków resortu budżet traci ogromne pieniądze z tytułu nieopodatkowanych zakupów robionych przez Polaków w e-sklepach i platformach internetowych poza UE. Mowa jest nawet o 1 mld zł rocznie – to koszt nieopłaconego VAT od zamówień i cła dla części z nich.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Handel
Żabka szuka franczyzobiorców na ukraińskich portalach
Handel
Brexit uderza w import żywności. Brytyjczycy narzekają na nowe przepisy
Handel
Kanadyjski rząd chce ściągnąć dyskonty. Na liście właściciele Biedronki i Lidla
Handel
VAT uderzył, ceny rosną już mocniej niż w marcu
Handel
Francja: Shrinkflacja to oszustwo. Rząd z tym kończy