Sieci handlowe spodziewają się w godzinach popołudniowych kolejnej fali spanikowanych klientów, którzy dopiero po wyjściu z pracy ruszą na zakupy. Przedstawiciele firm mówią, że sklepy nie były przygotowane na taki atak paniki, wiele z nich nie ma wielkich magazynów, a towary są dostarczane z centrów logistycznych. Jak już pisaliśmy według danych firmy Nielsen w ostatnim tygodniu lutego wartość koszyka na zakupach FMCG wzrosła 17 proc., na podobnym poziomie zarówno dla produktów spożywczych jak i kosmetyków oraz chemii – zarówno w stacjonarnych sklepach jak i w sieci.