Bilans naszych relacji handlowych z zagranicą jest jednak niekorzystny: ujemne saldo obrotów towarowych wyniosło 3,1 mld euro, w porównaniu do dodatniego salda w wysokości 1,9 mld euro w ub. roku.

Największa część eksportu trafiła do krajów rozwiniętych (177,9 mld euro) w tym do krajów Unii Europejskiej (164,3 mld euro). W obu przypadkach wzrost eksportu wyniósł odpowiednio 7,4 oraz 7,5 proc. Niewiele wyższą dynamikę miała sprzedaż do krajów Europy Środkowo-Wschodniej – 7,9 proc., natomiast słaby, 1,9-procentowy wzrost odnotował eksport na rynki rozwijające się.

Import za 11 miesięcy ub. roku wyniósł 207,4 mld euro i rósł szybciej od eksportu – w ujęciu r/r zwiększył się o 9,7 proc.

Jak podał GUS, wśród głównych partnerów handlowych Polski odnotowano wzrost eksportu do Stanów Zjednoczonych, Niemiec, Rosji, Holandii, na Węgry, do Francji, Czech, Szwecji oraz W. Brytanii, a importu – z wszystkich krajów z pierwszej dziesiątki naszych partnerów. Najważniejszym pozostają Niemcy, których udział w polskim eksporcie zwiększył się do 28,1 proc. (57,5 mld euro za 11 miesięcy) z 27,5 proc. rok wcześniej. W przypadku eksportu drugim odbiorcą są Czechy z udziałem na poziomie 6,4 proc. (13 mld euro), a trzecim Wielka Brytania (udział 6,2 proc., 12,7 mld euro).

Według prognoz Krajowej Izby Gospodarczej (KIG), w roku 2019 polski eksport wzrośnie do 229,0 mld euro, co ma przynieść wzrost o 7,2 proc. w stosunku do szacowanych dla 2018 r. 213,6 mld euro. Zdaniem Piotra Soroczyńskiego, głównego ekonomisty KIG, Wciąż dobrze powinna prezentować się tu sprzedaż do Francji i Holandii, a poprawić słaba w roku 2018 sprzedaż do Włoch. - W przypadku pozostałych krajów UE sprzedaż powinna przeciętnie wzrosnąć o 6,7 proc. głównie za sprawą szybkiego wzrostu sprzedaży do Czech, na Węgry i do Szwecji – prognozuje Soroczyński. Prawdopodobny jest spadek eksportu do Wielkiej Brytanii.