Trzyosobowy panel WTO rozpatrujący skargę Chin na nałożenie w 2018 r. przez USA karnych ceł za ponad 200 mld dolarów na wyroby z Chin uznał, że „Stany Zjednoczone nie przedstawiły wyjaśnienia wykazującego prawdziwy związek dodatkowych ceł na te produkty i celu moralności publicznej wymienionego przez USA”.
Administracja Trumpa twierdziła, że te cła są uzasadnione, bo Chiny kradną własność intelektualną i zmuszają amerykańskie firmy do transferu technologii za dostęp do chińskich rynków. Panel uznał to za naruszenie reguł handlowych, bo cła mają zastosowanie tylko do Chin i są wyższe od maksymalnych stawek uzgodnionych ze Stanami.
Panel zalecił Stanom dostosowanie swych działań do obowiązujących umów i zachęcił „strony do kontynuowania prac nad rozwiązaniem poprzez wzajemną umowę kwestii będących przedmiotem sporu. Strony mogą dokonywać oceny postępów i nadal rozważać okazje wspólnie uzgodnionych i zadowalających rozwiązań”
Amerykański przedstawiciel ds. handlu Robert Lighthizer oświadczył w odpowiedzi, że „raport panelu potwierdza to, co administracja Trumpa mówiła od 4 lat: WTO jest całkowicie nieodpowiednia do powstrzymania Chin przed szkodliwymi taktykami technologicznymi”. Jego zdaniem, WTO nie jest lekarstwem na złe postępowanie Chin, a „Stanom Zjednoczonym należy pozwolić na obronę przed nieuczciwymi praktykami handlowymi, administracja Trumpa nie pozwoli Chinom używać WTO do wykorzystywania amerykańskich pracowników, firm, farmerów i ranczerów”.
Donald Trump zapytany o decyzję WTO stwierdził, że nie zna jej, ale obiecał zapoznać się z nią. — Przyjrzymy się jej, ale nie jestem wielkim fanem WTO, to mogę wam teraz powiedzieć. Może zrobili nam dużą przysługę. Będziemy musieli coś zrobić z WTO, bo pozwolili Chinom wymigać się od morderstwa — cytuje Reuter.