W 2020 r. przypada tylko kilka niedziel, w które można zrobić zakupy. Ostatnie w związku z Wielkanocą przypadały w kwietniu, ale ponieważ obowiązywały wtedy ograniczenia związane z pandemią, to i tak większość sklepów byłą zamknięta. Teraz będzie inaczej, pracować będą wszystkie sklepy i to bez ograniczeń związanych z liczbą klientów w środku. Jedynymi są nadal obowiązek noszenia maseczek na zakupach, jak i zachowanie bezpiecznego odstępu od innych, co w praktyce jest bardzo trudno egzekwowane przez firmy handlowe.

Niemniej branża od dawna apeluje do rządu, aby zakaz handlu został przynajmniej na jakiś czas zawieszony, choćby do końca roku. W ten sposób mógłby pomóc sektorowi szybciej odbudować się po zamrożeniu gospodarki. Wicepremier Jadwiga Emilewicz niedawno stwierdziła, że rząd planów zmiany ustawy nie ma i nie są prowadzone żadne prace w tym kierunku. Mimo tego, że w ostatnim badaniu ARC Rynek i Opinia ponad 50 proc. Polaków uznało, że zakaz powinien być przynajmniej czasowo zawieszony. Przeciwnego zdania był co trzeci ankietowany.

Czytaj także:  Sklepy szykują się na powrót pandemii jesienią 

Najbliższa niedziela handlowa za dwa miesiące, czyli na koniec sierpnia. Ma pomóc rodzicom zrobić zakupy związane z początkiem roku szkolnego, o ile faktycznie w tym roku będzie on oznaczał realny powrót do szkoły. W kolejnych latach zgodnie z ustawą także ma obowiązywać handel tylko w kilka niedziel w roku.