Alexandre Soares dos Santos, właściciel portugalskiej grupy Jerónimo Martins i polskiej sieci Biedronka, zmarł w sierpniu tego roku w wieku 84 lat po latach ciężkiej walki z chorobą. Nikogo nie dziwi, że testament jednego z najbogatszych Portugalczyków okazał się imponujący. Nie cały jednak majątek miliardera pozostanie w kręgu rodzinnych, bowiem wykazał się on w swoich ostatnich dniach wielką szczodrością.
Jak dowiedział się portugalski tygodnik „Sabado”, Alexandre Soares dos Santos zapisał pokaźną sumę w wysokości 10 mln euro na rzecz dzieci i młodzieży z potrzebujących portugalskich rodzin. Rozdziałem pieniędzy, które mają być przekazane przede wszystkim na edukację młodych, zajmie się fundacja powołana przez biznesmena. Na kierowników fundacji Soares dos Santos wskazał znajomych profesorów akademickich, Nuna Crato i Miguela Poiaresa de Maduro (należeli do portugalskiej Partii Socjaldemokratycznej). Właściciel Biedronki chciał również, by w pomoc dla ubogich dzieci zaangażowała się trójka z jego własnych podopiecznych.
Czytaj także: Biedronka wycofa jajka „trójki”. Jest porozumienie z Otwartymi Klatkam
Miliarder także za życia podejmował wiele akcji charytatywnych. W 2009 r. utworzył Fundację Francisco Manuel dos Santos, zajmującą się walką o równość szans, wolność i przestrzeganie zasad demokracji w Portugalii, a także wydawaniem książek i organizacją debat naukowych.
Zdziwić może jednak fakt, swoim własnym dzieciom, których miał siedmioro, miliarder nie zapisał w testamencie żadnych pieniędzy. Przekazał im z kolei cenne przedmioty, w tym samochody, zegarki i biżuterię, o łącznej wartości ok. 2 mln euro. Każde z jego siedemnastu wnuków natomiast dostało po 25 tys. euro. Najwięcej otrzymała żona zmarłego przedsiębiorcy, której zostawił połowę swojej fortuny (małżonkowie mieli rozdzielność majątkową).