Jedna z najbardziej rozpoznawalnych, obok Pewexu, marek handlowych czasów PRL znów kwitnie. Firma pochwaliła się wynikami finansowymi, z których wynika, że rozwija się co najmniej tak samo dobrze, jak w złotych dla siebie czasach PRL.

W lipcu 2018 roku przychody ze sprzedaży Baltony wyniosły 46,755 mln złotych i były wyższe o 49 procent niż w lipcu 2017 roku. Łączne przychody między styczniem a lipcem bieżącego roku to już ponad 266 milionów złotych. Tak szybki wzrost Baltona zawdzięcza swoim sklepom, których sprzedaż rośnie jak na drożdżach: w lipcu 2017 roku sprzedaż sklepów Baltony wyniosła 19,73 mln zł, w lipcu 2018 roku już 36,09 mln, co dało wzrost o 83 proc. Znacznie wolniej rosły przychody gastronomicznej części grupy kapitałowej Baltony – tylko o 9 proc. do 2,91 mln złotych. Spadła za to (lipiec do lipca) sprzedaż w segmencie biznesowym.

Baltona ma obecnie sklepy w strefach wolnocłowych. Poza tymi na polskich lotniskachma również placówki we Francji, Niemczech, Wielkiej Brytanii i Włoszech oraz w Estonii, Rumunii i na Ukrainie. W najbliższym czasie otwarte zostaną też sklepy spółki na warszawskim Okęciu, co z pewnością pozytywnie wpłynie na wysokość sprzedaży. Warto jednak zwrócić uwagę, że w całym 2017 roku i w I kwartale 2018 roku Baltona odnotowała stratę netto. Wpływ na to miało zakończenie w 2017 roku współpracy z gdańskim lotniskiem i inwestycje.

Baltona powstała w 1946 roku jako przedsiębiorstwo zaopatrujące statki w polskich i zagranicznych portach. Od lat 60. XX wieku Baltona prowadzi sklepy w strefach wolnocłowych na lotniskach. W latach 80. XX sklepy Baltony były bardziej dostępne, ale zakupy można było w nich robić tylko płacąc w walutach obcych (jak w Peweksach). Przez lata 90. Baltona przeszła rozwijając na nowo sieć sklepów na lotniskach. Od 2010 roku inwestorem strategicznym Baltony jest -spółka zależna firmy Flemingo International zarejestrowanej na Wyspach Dziewiczych, z siedzibą w Dubaju, specjalizująca się w sprzedaży wolnocłowej na lotniskach. Ma ponad 80 proc. akcji Baltony.