- Nasza pozycja pozostaje bez zmian. Wszystkim wierzycielom zaproponowaliśmy przeprowadzenie restrukturyzacji naszych zobowiązań; wszyscy międzynarodowi kredytodawcy przyjęli to...Jeszcze raz podkreślam, że Rosja nie otrzyma innych warunków spłaty niż te wynegocjowane z pozostałymi wierzycielami...Jeżeli Rosja pozwie Ukrainę do sądu - jesteśmy gotowi sądzić się w pełnym uzbrojeniu - cytuje premiera Arsenija Jaceniuka agencja Unian.

Chodzi o 3 mld dol., które dostał od Kremla tracący władzę Wiktor Janukowycz w grudniu 2013 r. W dwa miesiące potem Janukowycz i jego współpracownicy (w tym premier Azarow z rodziną) uciekli nocą z Kijowa prawdopodobnie do Rosji. Pieniądze zostały wydane pod euroobligacje, których wykup przypada na 20 grudnia.

Kijów twierdzi, że pieniądze te nigdy nie trafiły do kasy państwa, ale jest gotów spłacić zadłużenie na zasadach takich jak dla innych wierzycieli. W końcu sierpnia Kijów porozumiał się z prywatnymi funduszami. Zgodziły się na umorzenie 4 mld dol. długu z 18 mld dol. i rozłożenia spłaty pozostałych wierzytelności na cztery lata ze stawką 7,75 proc. rocznie. Kijów proponował Moskwie takie same warunki jak wynegocjowane z prywatnymi wierzycielami.

Rosjanie odrzucali zaproszenia do rozmów a w listopadzie Putin nieoczekiwanie zaproponował, by Ukraina spłaciła dług w trzech równych ratach w ciągu trzech lat.