Wszystko wskazuje na to, że rząd nie przeprowadzi indeksacji świadczeń, usprawiedliwiając swoją decyzję niską inflacją. Metoda obliczania kosztów utrzymania budzi jednak poważne wątpliwości.

Byłby to trzeci w tej dekadzie rok z rzędu, w którym nie wzrosłyby wypłacane przez państwo federalne emerytury. Poprzednio świadczenia utrzymano na nie zmienionym poziomie w 2011 i 2012 roku. W 2015 roku świadczenia wzrosły o 1,7 proc., a średnia emerytura zwiększyła się z 1306 dol. do 1328 dol. Co piąty mieszkaniec USA jest dziś uzależniony finansowo od wypłat z funduszu Social Security.

Świadczenia Social Security w USA są od 1975 roku powiązane ze wskaźnikiem COLA (cost-of-living adjustments). Dla świadczeń wypłacanych w 2016 roku kluczowe będzie porównanie kosztów życia w III kwartale 2015 roku do analogicznego okresu 2014 roku. Z powodu niskiej inflacji i spadających cen paliw wszystko wskazuje, że wskaźnik wzrostu cen w tym okresie przyniesie odczyt negatywny – obliczyli analitycy na zlecenie dziennika "USA Today".

Wskaźnik COLA ogłaszany jest zwykle w październiku, aby emeryci wiedzieli jak planować swoje rodzinne budżety od Nowego Roku. Zbliżająca się data jego opublikowania przez Social Security Administration zawsze daje asumpt do dyskusji na temat metod obliczania kosztów utrzymania i wzrostu cen. Organizacje broniące praw emerytów twierdzą jednak, że metoda obliczania kosztów życia stosowana przez rząd jest mocno niedoskonała. Nie uwzględnia na przykład tego, że seniorzy muszą przeznaczać na opiekę zdrowotną dużo większą część swoich dochodów od młodszej części populacji.

Niski wskaźnik COLA odciąża jednak budżet federalny, któremu w ciągu najbliższych 20 lat grozi niewypłacalność. Najnowsze prognozy ostrzegają, że państwowy system emerytalny załamie się w 2034 roku, jeśli Kongres nie zdecyduje się na poważne reformy.