„Nasze stosunki z Meksykiem są bliższe z każdą godziną. Kilku naprawdę dobrych ludzi w starym i w nowym rządzie, a wszyscy blisko współpracują. Wielkie porozumienie handlowe z Meksykiem może nastąpić wkrótce" — napisał Donald Trump we wpisie na Twitterze.
Rozmowy dwustronne skupiały się od tygodni na wypracowaniu nowych reguł dotyczących motoryzacji, ale jeszcze dzień przed tym wpisem prezydenta wyglądało, że szanse na szybką umowę zmalały, bo problemów motoryzacji nie rozwiązano, a doszły nowe związane z energetyką.
Ekipa nowego (od 1 grudnia 2018) prezydenta Meksyku Andrea Manuela Lopeza Obradora ma wątpliwości, czy zawrzeć w nowym traktacie otwarcie sektora ropy i gazu postanowione przez obecnego, Enrique Pena Nieto w 2013-14 r. — Ta kwestia wstrzymuje wszystko — — stwierdził jeden z Meksykanów. Główny negocjator nowego prezydenta, Jesus Deade pytany kilka dni temu o tę kwestię pomniejszał jej znaczenie twierdząc, że jego ekipa chce sprawdzić jej zgodność z konstytucją i nie jest to bardzo istotny problem. Obecny lewicowy prezydent był przeciwny reformie sektora energetyki podjętej przez Pena Nieto.
Drugim spornym punktem są nowe reguły pochodzenia podzespołów samochodowych, bo Amerykanie chcą, by większa część pochodziła z krajów NAFTA. Odstąpili już od majowego postulatu, by ten regionalny wsad wynosił 75 proc., przystali na 40-45 proc. ze stref o wysokich zarobkach, czyli ze Stanów i Kanady. Istotną zmianą jest nieco dłuższy okres dochodzenia do tej wysokości. — Wygląda więc na to, że kwestie dotyczące samochodów są dalekie od rozwiązania — stwierdził przedstawiciel sektora.
Minister gospodarki Meksyku, Ildefonso Guajardo oceniał w połowie tygodnia, że dwustronny przełom jest możliwy w ciągu kilku godzin; on z ekipą został w Waszyngtonie na weekend, aby kontynuować negocjacje z Amerykanami. Sprawa tzw. klauzuli zachodzącego słońca będzie omawiana po przystąpieniu Kanady do negocjacji.