Warszawa znalazła się na 65 pozycji na 140 sklasyfikowanych. O kilka „oczek" niżej, niż rok temu. Razem z Warszawą gorzej zostały ocenione Abu Zabi (71.), Dubaj(69.) i stolica Sri Lanki Kolombo. Ranking zamyka Damaszek,  co specjalnie nie dziwi z uwagi na trwający konflikt zbrojny w Syrii, przed stolicą Bangladeszu Dhaką, stolicą Nigerii Lagos i pakistańskim miastem Karaczi.

Autorzy rankingu EIU oceniali infrastrukturę, w tym koszty życia w porównaniu do zarobków,  transport miejski, zapewnienie opieki zdrowotnej, dostęp do kultury, czystość środowiska   (Warszawie  wyraźnie zaszkodziły fale smogu) oraz dbałość o tereny zielone. Polska stolica  także spadła w ocenie „stabilności".

Wiedeń otrzymał ocenę 99,1 pkt na 100 możliwych i tym samym zakończył 7-letni okres, kiedy na czele listy było Melbourne. Co jednak ciekawe, w pierwszej dziesiątce znalazły się aż trzy miasta kanadyjskie : Toronto, Calgary i Vancouver, po dwa japońskie - Osaka i Tokio i  australijskie - oprócz Melbourne, także Sydney.

Wysoka pozycja miast australijskich i kanadyjskich , to dowód, że oceniającym podoba się  styl życia ich mieszkańców. Dla przyjezdnych jest on odczuwalny przede wszystkim w Melbourne i Sydney, gdzie najczęstszą odpowiedzią  na kłopoty jest „ no worries", które może być odpowiednikiem polskiego, tyle że znacznie rzadziej używanego, „spoko". Kanadyjczycy wygrywają przede wszystkim dbałością o przyrodę i pozytywnym nastawieniem do otoczenia. Tych cech niestety bardzo brakuje warszawiakom.

A dlaczego wygrał Wiedeń ? Może i dla przyjezdnych jest drogo, ale dbałości o tereny zielone możemy się od wiedeńczyków uczyć. Doskonały jest tam miejski transport i niewyobrażalne jest, żeby kierowca autobusu wyprosił z pojazdu matkę z dzieckiem w wózku.