Włochy – państwo pęknięte

Niektórzy Włosi twierdzą, że Południe zaczyna się od Florencji, a „prawdziwe" Włochy powyżej tego miasta - mówi Jacek Pałkiewicz, pisarz i podróżnik.

Publikacja: 29.05.2018 21:00

Włochy – państwo pęknięte

Foto: Rzeczpospolita, Rafał Guz

Rz: Włochy zmagają się z kryzysem gospodarczym, widocznym szczególnie na południu kraju. Jak duże są dysproporcje między południem a północą Włoch?

Jacek Pałkiewicz: Pod pewnymi względami dzieli je przepaść. Problem trwa od dawna – właściwie od zjednoczenia Italii w 1861 r. Jego przyczyny są różne: historyczne, kulturowe, geograficzne. Wystarczy popatrzeć na mapę Półwyspu Apenińskiego: na północy bogata Nizina Padańska, z szeroko rozwiniętym drobnym rodzinnym przemysłem. Cały ten region – w tym miasta, jak Wenecja, Mediolan, Turyn, Bolonia, Ferrara – zawsze był gospodarczo rozwinięty. Na dole mapy – odwrotnie. Zresztą, kwestia podziału na te dwa regiony jest umowna...

Umowna?

Niektórzy Włosi twierdzą, że Południe zaczyna się od Florencji, a „prawdziwe" Włochy powyżej tego miasta. To przesada. Południe, o którym mówimy, bardzo różniące się od Północy, zaczyna się poniżej Neapolu, gdzie znajdują się najpiękniejsze i najbardziej urokliwe miejsca na świecie, jakie znam. A to też jest bogactwo.

Wróćmy do różnic.

Na południu Włoch gorący klimat sprzyja wolniejszemu rytmowi życia; ludzie są bardziej rozluźnieni, a przy tym nieufni, niechętni do współpracy i mniej energiczni. Nie bez znaczenia jest wszechobecna w tym regionie obecność mafii, która hamuje rozwój regionu. Ciekawym aspektem jest analiza cwaniactwa, krętactwa, oszustw. Z badań wynika, że pod tym względem na Południu i Północy mamy podobny poziom i tendencję do „skubnięcia" tego, co państwowe.

A jakie są dysproporcje w poziomie życia?

Na Północy w prawie całym regionie poziom zarobków jest powyżej średniej krajowej, a na Południu – dużo poniżej, do tego 1,2 mln młodych ludzi nie ma pracy, a 9 proc. ludzi żyje w ubóstwie. Co więcej, badania pokazują, że polaryzacja, rozbicie pogłębiają się. Mieszkam na północy Włoch i tutaj co druga osoba, z którą się rozmawia, mówi: „Dlaczego Pan Bóg nas tak ukarał i połączył z Południem?".

Rz: Włochy zmagają się z kryzysem gospodarczym, widocznym szczególnie na południu kraju. Jak duże są dysproporcje między południem a północą Włoch?

Jacek Pałkiewicz: Pod pewnymi względami dzieli je przepaść. Problem trwa od dawna – właściwie od zjednoczenia Italii w 1861 r. Jego przyczyny są różne: historyczne, kulturowe, geograficzne. Wystarczy popatrzeć na mapę Półwyspu Apenińskiego: na północy bogata Nizina Padańska, z szeroko rozwiniętym drobnym rodzinnym przemysłem. Cały ten region – w tym miasta, jak Wenecja, Mediolan, Turyn, Bolonia, Ferrara – zawsze był gospodarczo rozwinięty. Na dole mapy – odwrotnie. Zresztą, kwestia podziału na te dwa regiony jest umowna...

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
Norweski fundusz: ponad miliard euro/dolarów zysku dziennie
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Gospodarka
Pozytywne sygnały z niemieckiej gospodarki
Gospodarka
Ban na szybkie pociągi i hotele za niespłacane długi
Gospodarka
Polska rozwija się tak, jakby kryzysów nie było
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Gospodarka
prof. Agnieszka Chłoń-Domińczak: Im starsze społeczeństwo, tym więcej trzeba pieniędzy na zdrowie