NAFTA: dłuższe rozmowy o motoryzacji

Negocjowanie nowego traktatu NAFTA przez USA i Meksyk przedłuży się na następny tydzień, bo pojawiły się nowe punkty sporne na skutek groźby D. Trumpa nałożenia wyższych ceł w na motoryzację.

Aktualizacja: 12.08.2018 12:03 Publikacja: 12.08.2018 11:28

NAFTA: dłuższe rozmowy o motoryzacji

Foto: fot. Yuri Gripas/Bloomberg

Przedstawiciele tego sektora zaznajomieni z rozmowami prowadzonymi w Waszyngtonie twierdzą, że administracja chce dysponować możliwością nakładania ze względu na bezpieczeństwo narodowe nowych ceł na przyszłą produkcję nowych montowni pojazdów i zakładów produkujących podzespoły w Meksyku.

Czytaj także: Samochody w Ameryce będą droższe

Amerykańscy negocjatorzy zgodzili się zasadniczo, że nowy traktat wyłączy istniejące meksykańskie zakłady samochodowe z ceł z paragrafu 232, jakie Trump mogły wprowadzać. Nie chcą jednak, by takie same gwarancje dotyczyły nowych meksykańskich fabryk, bo potencjalna groźba stawki 25 proc. odstraszy nowe inwestycje w tym kraju z przeznaczeniem produkcji na rynek amerykański.

Na polecenie prezydenta resort handlu USA rozpoczął w maju postępowanie wyjaśniające, czy import samochodów osobowych, furgonetek i części zamiennych stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego, na podstawie tej samej ustawy o handlu z 1962 r. użytej od obłożenia cłem stali i aluminium również z Meksyku i Kanady. Przedstawiciele administracji i współpracownicy kongresmenów twierdzili, że to postępowanie dotyczące pojazdów, podobnie jak metali miało częściowo na celu uzyskanie ustępstw podczas prowadzonych renegocjacji NAFTA.

D. Trump stwierdził we wpisie na Twitterze, że „umowa z Meksykiem ładnie zbliża się. Trzeba zadbać o pracowników samochodowych i o farmerów albo nie będzie żadnej umowy”. Dodał, że nowy prezydent Meksyku Andres Manuel Lopez Obrador „jest absolutnym dżentelmenem”. Według Trumpa, Kanada „musi poczekać” z dołączeniem do rozmów o traktacie. „Ich cła i bariery handlowe są znacznie za wysokie. Oclimy samochody, jeśli nie dojdzie do umowy!”

Rzecznik szefowej dyplomacji Kanady, Chrystii Freeland, która kieruje kanadyjskimi negocjacjami, Adam Austen powiedział, że pani minister ma regularne kontakty ze swymi odpowiednikami w Meksyku i w Stanach. — Cieszy nas, że Meksyk i USA nadal pracują nad dwustronnymi kwestiami. To jedyny sposób dojścia do umowy — dodał.

Co jest do ustalenia

Minister gospodarki Meksyku, Ildefonso Guajardo powiedział dziennikarzom przed weekendem w Waszyngtonie, że jego rozmowy z przedstawicielem ds. handlu, Robertem Lighthizerem zostaną wznowione po niedzieli, ale jest nadal wiele kwestii dwustronnych do rozpracowania, zanim Kanada mogłaby dołączyć. Zapytany o potęp w ustalaniu reguł dotyczących pochodzenia pojazdów odparł: — Nic nie jest blisko, dopóki wszystko nie będzie bliskie zakończenia, ale są punkty w każdym segmencie, o których rozmawiamy. W ostatnich rozmowach uczestniczyli też minister spraw zagranicznych Luis Videgaray i Jesus Seade, wybrany przez nowego prezydenta Meksyku na głównego negocjatora.

Guajardo stwierdził, że po rozwiązaniu kwestii dwustronnych między Stanami i Meksykiem Kanada będzie mogła dołączyć do prac nad kwestiami trójstronnymi. Może do tego dojść za kilka dni lub tygodni.

Przedstawiciele sektora motoryzacji podali, że negocjatorzy z USA odstąpili już praktycznie od majowego żądania regionalnego wsadu 75 proc. z zawartością 40-45 proc. ze stref o wysokich płacach — czyli USA i Kanady — i chcą jedynie istotnej zmiany w nieco dłuższym okresie przejściowym.

Meksykowi zależy z kolei na potwierdzeniu, że nowe przepisy o wsadzie nie doprowadzą do zamykania istniejących zakładów czy utarty miejsc pracy i że umowa o nowym NAFTA wyłączy Meksyk z jakichkolwiek nowych ceł w motoryzacji, jakie Trump zechce nakładać ze względu na bezpieczeństwo narodowe.

Strona amerykańska zajmuje jednak twarde stanowisko w końcówce rozmów o traktacie trwających z przerwami do roku. wznowionymi 3 tygodnie temu, starając się zyskać ustępstwa warz ze zbliżaniem się kolejnego terminu zakończenia negocjacji w końcu sierpnia.

Oba kraje starają się obecnie ustalić, jaki procent komponentów w motoryzacji musi powstawać w Ameryce Płn., aby unikały ceł i ile samochodów i furgonetek musi pochodzić z zakładów o wyższych stawkach, przynajmniej po 16 dolarów za godzinę pracy. Nie podjęto jeszcze rozmów o tzw. klauzuli zachodzącego słońca, bardzo skomplikowanej, która przewiduje wygaśnięcie traktatu, jeśli nie będzie renegocjowany co 5 lat. Zostawiono ją na sam koniec.

Przedstawiciele tego sektora zaznajomieni z rozmowami prowadzonymi w Waszyngtonie twierdzą, że administracja chce dysponować możliwością nakładania ze względu na bezpieczeństwo narodowe nowych ceł na przyszłą produkcję nowych montowni pojazdów i zakładów produkujących podzespoły w Meksyku.

Czytaj także: Samochody w Ameryce będą droższe

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
Ban na szybkie pociągi i hotele za niespłacane długi
Gospodarka
Polska rozwija się tak, jakby kryzysów nie było
Gospodarka
prof. Agnieszka Chłoń-Domińczak: Im starsze społeczeństwo, tym więcej trzeba pieniędzy na zdrowie
Gospodarka
MFW: Polaryzacja światowej gospodarki coraz większa. Polska na dobrym biegunie
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Gospodarka
Raport PIE. Co nam dało członkostwo w UE? Gdzie mamy największe zaległości?