Japoński indeks Nikkei 225 stracił 6,08 proc., południowokoreański KOSPI spadł o 3,4 proc. a Hang Seng, główny indeks giełdy w Hongkongu spadał w końcówce sesji o ponad 1 proc. Były jednak też indeksy, które mocno się odbiły. Australijski S&P/ASX 200 wzrósł aż o 4,4 proc., indyjski Sensex zyskiwał w końcówce sesji ponad 4 proc.

Pierwsze giełdy, które rozpoczęły w piątek handel w Europie również rosły. Rosyjski indeks RTS zyskiwał ponad 5 proc. a turecki BIST 100 rósł o 0,1 proc. Kontrakty terminowe na indeks Dow Jones Industrial pokazywały zwyżkę o 300 pb.

Tego typu odbicie nie jest jednak niczym nadzwyczajnym po wielu dniach panicznej wyprzedaży. Sytuacja na rynkach jest nadal bardzo niepewna.

- Inwestorzy mogą pytać, czy jest już czas, by powrócić do akcji? Nastroje rynkowe pozostaną bardzo chwiejne w bliskim terminie, gdyż epidemia Covid-19 przyspiesza w USA i w Europie. Widzieliśmy, że w Chinach oraz innych krajach Azji właściwa odpowiedź na epidemię powinna działać, ale wiąże się z ostrym, krótkoterminowym bólem. Prawdopodobnie przejdziemy przez ten ból w nadchodzących tygodniach w USA i Europie - twierdzi Tai Hui, strateg J.P. Morgan Asset Management.