- Kurs złotego jak i warszawska giełda powinny zareagować w poniedziałek na otwarciu w negatywny sposób. Jednakże przecena nie powinna być zbyt gwałtowna, ze względu na to, że premia za ryzyko w przypadku złotego i polskich obligacji i tak była ostatnio duża, zwłaszcza przez ostatnie półtora miesiąca, po wyborach prezydenckich w USA - mówi "Rzeczpospolitej" Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego.

Wskazuje on, że o ile dotychczas dobre fundamenty gospodarcze przesłaniały inwestorom kwestie polityczne w Polsce, to teraz następuje przesunięcie w stronę bardziej negatywnych scenariuszy.

- Polska przechodzi drogę podobną jak wiele innych rynków wschodzących, gdzie po udanej, choć mającej pewne mankamenty transformacji gospodarczej, dochodziły do głosu populistyczne siły - uważa Benecki. Od wyborów prezydenckich w USA dolar umocnił się wobec złotego o około 6 proc. Złoty był w tym czasie jedną z najbardziej tracących walut z rynków wschodzących.