Strony spotkają się w tym tygodniu w Paryżu po 2 latach nieformalnych rozmów i są bliskie wielostronnego porozumienia — ujawnili dyplomaci w Hawanie. — Kuba zgodziła się spłacić zasadniczy dług ok. 5 mld dolarów należny od 1986 r. w zamian za darowanie 11 mld kosztów jego obsługi, odsetek i kar umownych — stwierdził przedstawiciel jednego z dużych wierzycieli. — Negocjacje dotyczą teraz, ile czasu będą potrzebować na spłatę tego i ile pieniędzy zostanie zainwestowane na Kubie — dodał.
Kuba zapewniła sobie porozumienia inwestycyjne w poprzednich negocjacjach z wierzycielami komercyjnymi, teraz dąży do uzyskania podobnych zobowiązań od krajów wierzycielskich, członków Klubu Paryskiego. To nieformalna grupa rządów 19 krajów (Australii, Austrii, Belgii, Danii, Finlandii, Francji, Hiszpanii, Holandii, Irlandii, Japonii, Kanady, Niemiec, Norwegii, Rosji, Szwecji, Szwajcarii, W. Brytanii, Włoch i USA). Rozmowy z Kubą prowadziła grupa robocza przedstawicieli 15 krajów, które chciały negocjować kwestię długu.
Większość wierzycieli chce wykazać elastyczność wraz z ich rosnącym zainteresowaniem robieniem interesów z Kubą po odprężeniu w stosunkach komunistycznej wyspy ze Stanami i kontynuowaniu reform gospodarczych. Od 2011 r. Kuba ma nadwyżkę na rachunku bieżącym i w bilansie handlowym, poprawiła się w spłacaniu należności wierzycielom i dostawcom.
W ostatnich 4 latach dokonała restrukturyzacji długu z wierzycielami komercyjnymi Japonii, Meksyku i Rosji, uzyskując za każdym razem zmniejszenie o 70-90 proc. długu i odroczone terminy spłat reszty w zamian za większe możliwości inwestowania na wyspie. Kubańczycy zrestrukturyzowali także dług wobec Chin oceniany przez kubańskich ekonomistów na 6 mld dolarów.
- Nasze firmy chcą takiego samego wyjścia z sytuacji, aby mogły otrzymać środki finansowe na inwestowanie. Chcą to dostać przed zniesieniem embarga przez Amerykanów — stwierdził jeden europejski dyplomata.