Białoruś egzystuje za rosyjskie pieniądze

Nikt już nie pożycza pieniędzy zadłużonej ponad stan Białorusi. Aby Mińsk mógł spłacić Rosji część długu, pieniądze muszą wyłożyć Rosjanie.

Aktualizacja: 02.04.2019 11:44 Publikacja: 02.04.2019 11:39

Mińsk, Białoruś

Mińsk, Białoruś

Foto: Creative Commons Attribution 2.0 Generic license

Białoruski dług na początek 2019 r. wynosił 25,156 mld dol. (+0,7 proc. w ujęciu rocznym). Z tego 17,5 mld dol. to dług państwa. Największym krajem-wierzycielem jest Rosja, której reżim Aleksandra Łukaszenki jest winien 6,5 mld dol. i 60 mld rubli (920 mln dol.). 

Rok 2019 może okazać się fatalny dla tzw. łukgospodarki (gospodarki według Łukaszenki – red.). Do zwrotu Białoruś ma 4,9 mld dol., z czego 3,8 mld dol. to długi instytucji państwowych a 1,1 mld dol. - banku centralnego.

Eksperci niezależni są zdania, że Białoruś w najbliższych latach będzie się coraz bardziej zadłużać, a zależność od Rosji - jedynego obecnie chętnego do finansowej pomocy Łukaszence, będzie rosnąć.

- Zgodnie z decyzją prezydenta, Rosja wyda Białorusi kredyt na kwotę 600 mln dol. Pieniądze zostaną przeznaczone na spłatę wcześniej udzielonych (Białorusi – red.) pożyczek - tłumaczył agencji Nowosti wicepremier i minister finansów Anton Siłuanow.

Dodał, że „strona białoruska zakończyła spełnianie warunków, niezbędnych do otrzymania siódmej transzy kredytu Euro-azjatyckiego Funduszu Stabilizacji i Rozwoju na kwotę 200 mln dol.”.

Umowa o kredycie dla Mińska z pieniędzy Funduszu (składają się nań głównie pieniądze Rosji, w mniejszej części innych członków Euroazjatyckej Wspólnoty Gospodarczej - Kazachstanu, Kirgistanu, Armenii i Białorusi – red.), została podpisana w 2016 r.

Białoruś miała dostać 2 mld dol. pomocy w zamian zobowiązała się do reform rynkowych w gospodarce i zmian strukturalnych w rządzie i banku centralnym. Do dziś Mińsk dostał 1,8 mld dol. z przyznanej kwoty. Moskwa wiele razy podkreślała, że Mińsk nie realizuje ustaleń umowy w pełni.

Niewykonywanie ustaleń kredytowych w tym reform rynkowych, prywatyzacji i modernizacji gospodarki było powodem przerwania przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy programu pomocy finansowej dla Białorusi. Od tego czasu białoruski dług rośnie, a źródła jego spłaty wysychają jedno za drugim. Gdyby nie tania ropa i gaz otrzymywany z Rosji, Mińsk już dawno byłby pełnym bankrutem.


W rezerwach jest 7,095 mld dol. (stan na 1 marca - dane banku centralnego), z czego w walutach 4,12 mld dol. Według MFW rezerw na Białorusi wystarczy, by zapłacić za 2,1 miesiąca importu towarów i usług. To nie odpowiada międzynarodowym standardom finansowego bezpieczeństwa państwa. Według nich rezerwy Białorusi powinny wynosić 10,38 mld dol., by kraj poradził sobie ze spłatą długów.

Białoruski dług na początek 2019 r. wynosił 25,156 mld dol. (+0,7 proc. w ujęciu rocznym). Z tego 17,5 mld dol. to dług państwa. Największym krajem-wierzycielem jest Rosja, której reżim Aleksandra Łukaszenki jest winien 6,5 mld dol. i 60 mld rubli (920 mln dol.). 

Rok 2019 może okazać się fatalny dla tzw. łukgospodarki (gospodarki według Łukaszenki – red.). Do zwrotu Białoruś ma 4,9 mld dol., z czego 3,8 mld dol. to długi instytucji państwowych a 1,1 mld dol. - banku centralnego.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse
Babciowe jeszcze w tym roku. Ministerstwo zapewnia, że ma środki
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Finanse
Wschodzące gwiazdy audytu według "Rzeczpospolitej"
Finanse
Szanse i wyzwania na horyzoncie
Finanse
Badania w czasach niepewności
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Finanse
Audyt ma wiele twarzy