Młody mężczyzna wchodzi do pustego mieszkania w eleganckim domu. Biega po nim nagi, niemal zamarza z chłodu, w wannie traci przytomność. Znajdują go sąsiedzi. Młodzi ludzie. Rodzeństwo? Kochankowie? A może kazirodcza para? Emile i Caroline mieszkają w wystawnym apartamencie w tym samym domu. „Jest obrzezany" – mówi dziewczyna. Ogrzewają go, cucą, dają mu ubrania, pomarańczowy, wełniany płaszcz, trochę pieniędzy.
Tak zaczynają się nagrodzone berlińskim Złotym Niedźwiedziem „Synonimy" izraelskiego reżysera Nadava Lapida. „Przyjechałem do Francji, żeby uciec z Izraela. Obrzydliwego kraju, prostackiego, idiotycznego, obskurnego, cuchnącego, grubiańskiego, paskudnego, wstrętnego, żałosnego, odrażającego, obmierzłego, podłego, bezdusznego" – mówi bohater filmu Yoav.