Musimy inwestować w nowatorskie technologie

Rodzący się w Polsce ekosystem start-upów może stać się istotnym napędem gospodarki.

Aktualizacja: 14.03.2017 06:48 Publikacja: 13.03.2017 19:04

Musimy inwestować w nowatorskie technologie

Foto: 123RF

Uwolnienie potencjału drzemiącego w rodzimej przedsiębiorczości, przy odpowiednim wsparciu prawno-podatkowym, może skierować Polskę na tory, którymi poszły już np. Izrael czy Korea Południowa. Magdalena Burnat-Mikosz, partner w firmie Deloitte, twierdzi, że – przy wykorzystaniu relatywnie dużego rynku wewnętrznego, stosunkowo rozwiniętego rynku kapitałowego czy istniejącej infrastruktury badawczej – osiągnięcie znaczącego oddziaływania start-upów na polską gospodarkę jest celem realnym. Wymaga to jednak podniesienia dojrzałości ekosystemu.

Zrobiliśmy duży krok

Polski ekosystem startupowy dopiero się kształtuje. Całe otoczenie wspierające innowacyjność i przedsiębiorczość rozwija się jednak w pożądanym kierunku. Według Rafała Pluteckiego, szefa Google Campus Warsaw, rządowy program wspierania start-upów przypomina rozwiązania z Tel Awiwu i Seulu.

– Ekosystemy wspierania start-upów w Izraelu i Korei Płd. świetnie funkcjonują. Tam rządy, w przypadku Izraela już prawie 20 lat temu, zbudowały fundusz funduszy, który inwestuje w inne, mniejsze fundusze venture capital – mówi Rafał Plutecki.

Jest to rozwiązanie podobne do tego, które ogłosił Polski Fundusz Rozwoju. W ramach przygotowanego programu powstanie cała siatka operatorów, czyli zarządzających funduszami venture capital.

– Mają oni kontakt z rynkiem, są przedsiębiorcami. Wydaje się, że to najbardziej efektywny sposób zarządzania środkami, które mogą być szybko i sprawnie ulokowane – twierdzi dyrektor Campus Warsaw.

Eksperci zauważają, że w Polsce udało się w dość krótkim czasie stworzyć zręby sprawnego systemu startupowego. Świadczy o tym choćby rosnąca liczba tzw. programów akceleracyjnych dla młodych, innowacyjnych firm.

– Gdy uruchamialiśmy w listopadzie 2015 r. Campus Warsaw, takich akceleratorów jeszcze nie było, choć niektóre fundusze (np. Innovation Nest czy SpeedUp) miały własne programy akceleracyjne. Dziś jest uruchamianych osiem–dziewięć, zarówno tych wspieranych przez Polski Fundusz Rozwoju, jak i przez kapitał prywatny – tłumaczy Rafał Plutecki.

Brak takich programów w Polsce był dotąd jednym z kluczowych problemów. Brakowało skomasowanego wsparcia wiedzą. Zrobiliśmy więc bardzo ambitny pierwszy krok. Liczba akceleratorów powinna się dalej zwiększać. Ale wciąż przed nami długa droga. W Tel Awiwie, dla porównania, jest 70 takich programów z różną specjalizacją.

Stawiajmy na nisze

Eksperci wskazują, że dziś w Polsce jest dobry klimat dla rozwoju innowacyjnych firm.

– Mamy wiele państwowych programów, które wspierają i finansują powstawanie start-upów – przyznaje Marek Dziubiński, prezes Medicalgorithmics, jednego z najbardziej rozpoznawalnych na świecie polskich start-upów.

Brakuje jednak pomysłów, co zrobić, by takie innowacyjne spółki przetrwały na rynku. – Obecnie są dostępne narzędzia wsparcia przedsiębiorców oferowane głównie przez NCBiR, zapewniające finansowanie prac badawczo-rozwojowych. Jednak po wytworzeniu produktu przedsiębiorca staje przed barierą – zauważa Marek Dziubiński.

Przejście do tzw. etapu skalowania biznesu to moment, w którym ginie najwięcej młodych, innowacyjnych firm. W branży mówi się o swoistej „dolinie śmierci".

Wciąż brakuje kapitału

Analitycy podkreślają, że polski rząd skutecznie transferuje europejskie fundusze do innowacyjnych firm, na skalę nieobecną w naszym regionie. – Tego kapitału jest jednak za mało – twierdzi Bartłomiej Gola, partner generalny SpeedUp Group.

Według niego w Polsce jest bardzo dobrze z kapitałem na start. Natomiast dużo trudniej jest pozyskać kapitał większy, mniej więcej od 1 mln do 20 mln zł. Dlatego długoterminowe rozwijanie produktów nie jest łatwe. Brakuje pieniędzy na zatrudnienie wysokiej klasy specjalistów oraz na zwiększanie skali działalności.

Zdaniem specjalistów w Polsce należy wybrać konkretne innowacyjne branże, które będą wspierane. Do takich mogą należeć fintech, produkcja gier, drony czy inne bardziej niszowe segmenty.

Jak przekonuje Bartłomiej Gola, musimy inwestować w technologie dopiero się rodzące. – Nie mamy bowiem kapitału, by konkurować w ramach technologii dobrze ustabilizowanych – dodaje.

Uwolnienie potencjału drzemiącego w rodzimej przedsiębiorczości, przy odpowiednim wsparciu prawno-podatkowym, może skierować Polskę na tory, którymi poszły już np. Izrael czy Korea Południowa. Magdalena Burnat-Mikosz, partner w firmie Deloitte, twierdzi, że – przy wykorzystaniu relatywnie dużego rynku wewnętrznego, stosunkowo rozwiniętego rynku kapitałowego czy istniejącej infrastruktury badawczej – osiągnięcie znaczącego oddziaływania start-upów na polską gospodarkę jest celem realnym. Wymaga to jednak podniesienia dojrzałości ekosystemu.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Najważniejsza jest idea demokracji. Także dla gospodarki
Wydarzenia Gospodarcze
Polacy szczęśliwsi – nie tylko na swoim
Materiał partnera
Dezinformacja łatwo zmienia cel
Materiał partnera
Miasta idą w kierunku inteligentnego zarządzania
Materiał partnera
Ciągle szukamy nowych rozwiązań