Polska powinna czerpać z doświadczeń innowacyjnych krajów

Nie ma recepty na sukces. Kraje, które dziś są liderami innowacyjności, doszły do tej pozycji w bardzo różny sposób. Ale Polska z tej różnorodności może czerpać garściami.

Aktualizacja: 20.02.2017 20:27 Publikacja: 20.02.2017 19:20

Foto: 123RF

– Innowacyjność nie jest domeną krajów czy państw. Innowacje są domeną przedsiębiorstw, które w ten sposób podnoszą swoją konkurencyjność – twierdzi Maciej Bukowski, prezes think tanku WISE Europa. – Ale oczywiście państwo, rząd odgrywa podstawową rolę w budowaniu fundamentów rozwoju tej innowacyjności.

W Polsce ze wspieraniem aktywności innowacyjnej firm wciąż nie jest najlepiej. Świadczy o tym m.in. nasza niska pozycja we wszystkich rankingach badających potencjał innowacyjny gospodarki. Zwykle w międzynarodowych zestawieniach zajmujemy miejsce w pierwszej trzydziestce bądź czterdziestce, a od liderów dzielą nas niemal lata świetlne. By to zmienić, warto sięgać po doświadczenie tych, którzy osiągnęli sukces.

Nauka pod rękę z biznesem

Oczywiście prostej recepty i jednego zestawu działań możliwych do mechanicznego skopiowania w Polsce nie ma. Każdy kraj szedł nieco inną drogą, w zależności od specyficznych warunków i potrzeb. Ale z każdego kraju możemy zaczerpnąć to, co najlepsze.

– Stany Zjednoczone są np. mistrzem, jeśli chodzi o komercjalizację wyników badań, co moim zdaniem jest kwintesencją innowacji – zauważa Cezary Wójcik, profesor Kolegium Gospodarki Światowej w SGH w Warszawie. – To efekt różnych czynników. Ale niezwykle ważne jest to, że w Stanach ośrodki akademickie i naukowe tworzą bardzo silne powiązania z sektorem prywatnym. Z jednej strony oferują badania wysokiej jakości, z których biznes może korzystać, z drugiej strony – sami profesorowie często są udziałowcami lub doradcami w firmach prywatnych, a ich studenci wykorzystują w swojej działalność gospodarczej projekty zainicjowane jeszcze na uczelni.

Jedną z takich aktywnych uczelni jest Massachusetts Institute of Technology. – Co roku powstaje ok. 900 firm związanych z tą uczelnią. W sumie jest ich już 30 tys., zatrudniają 3 mln osób i osiągają dochody w wysokości 2 bln dolarów – mówi Cezary Wójcik.

Na podobnej zasadzie działa słynna Dolina Krzemowa. W regionie Doliny zlokalizowane są światowej klasy uniwersytety i laboratoria badawcze, w tym prywatne. Współpracę z sektorem prywatnym wspierają specjalnie w tym celu powołane instytucje publiczne. W tym naukowo-biznesowym układzie nie może oczywiście zabraknąć silnych funduszy inwestycyjnych. W Dolinie Krzemowej bardzo istotna jest wysoka jakość kapitału ludzkiego, bez której to przedsięwzięcie nigdy by się nie udało (dlatego próby odgórnego stworzenia analogicznej doliny w innym miejscu zwykle kończą się niepowodzeniem). Ogromne znaczenie ma kultura innowacji rozumiana jako chęć zakładania nowych firm, gotowość do podejmowania ryzyka, dążenie do szybkiego powiększania rozmiarów firm, ale także doskonała jakość kształcenia na poziomie szkolnictwa wyższego.

– Nie tylko w Stanach, także w innych krajach kluczowa jest właśnie jakość nauczania i edukacji. Trzeba przede wszystkim dbać o naukę w dziedzinach technicznych STEM (od angielskiego: science, technology, engineering and mathematics), w tym w dziedzinie matematyki, fizyki czy informatyki – podkreśla Maciej Bukowski z WISE Europa.

Silne fundusze kapitałowe

Ciekawe są doświadczenia Izraela. Jeszcze w latach 50. był to głównie rolniczy kraj zamknięty na międzynarodową współpracę. Dziś należy do najbardziej innowacyjnych państw.

Źródeł sukcesu było kilka. W ramach budowy rynku kapitałowego w latach 90. wprowadzono trzy kluczowe programy. Pierwszy zakładał stworzenie sieci inkubatorów technologicznych. W latach 1991–2012 rząd zainwestował w 1700 projektów 650 mln dolarów, a sektor prywatny – 3,5 mld dolarów.

Z kolei celem programu Magnet (uruchomiony na początku lat 90.) było zachęcanie prywatnych firm do tworzenia konsorcjów z ośrodkami akademickimi (to także się udało).

Był też program Yozma (od 1993 r.) zakładający tworzenie i rozwój rynku venture capital. Zainwestowane przez rząd środki na początku nie były wielkie (100 mln dolarów), ale konstrukcja programu zakładała, że do publicznych pieniędzy dołożą inwestorzy prywatni (co najmniej jeden krajowy i jeden zagraniczny). System okazał się na tyle efektywny, że już w 1998 r. fundusze zostały sprywatyzowane, a część z nich ruszyła w świat w poszukiwaniu interesujących start-upów. Dziś obecne są także w Polsce.

Jedną z miar sukcesu Izraela w innowacyjności jest to, że jego firmy są, obok chińskich, największą grupą podmiotów zagranicznych notowanych na amerykańskiej giełdzie NASDAQ.

Bardzo interesującym przykładem do analiz są też Niemcy, w tym historia publicznego banku rozwojowego KfW. Na początku była to agenda odpowiedzialna za dystrybucję funduszy zewnętrznych. Dzięki przemyślanej polityce udało się pozyskać tyle kapitału wewnętrznego i zewnętrznego, że bank stał się główną instytucją finansującą innowacje oraz inwestycje przedsiębiorstw z sektora MŚP.

Niemcy mają jedną z najbardziej innowacyjnych gospodarek, choć nie kojarzą się jako innowator, który rewolucjonizuje świat. Przełomowe wynalazki, takie jak internet, telefon komórkowy, samochód autonomiczny (choć to Niemcy są potęgą motoryzacyjną), powstały i upowszechniły się (lub się upowszechniają) głównie w Stanach Zjednoczonych.

– Mamy dwa rodzaje innowacji. Pierwszy to disruptive innovation, czyli przełomowe, radykalne, które przyciągają uwagę całego świata. Tych najwięcej powstaje w USA, chociażby w zakresie technologii ICT – twierdzi Cezary Wójcik. – Ale mamy też sustaining innovation, czyli przyrostowe innowacje, polegające na ciągłym doskonaleniu tych technologii, które się ma. I Niemcy są w tym świetni.

– W Polsce fetyszyzuje się innowacje jako wielkie wynalazki – mówi Maciej Bukowski. – Firmę uważa się za innowacyjną wtedy, gdy przedstawia jakieś przełomowe rozwiązanie. Tymczasem większość przedsiębiorstw stara się utrzymywać swoją przewagę konkurencyjną poprzez imitację, czyli implementację nowoczesnych rozwiązań, które powstały w innych firmach. Nie ma w tym nic złego, bo nie ma potrzeby, by każdy wymyślał np. internet na nowo.

Kurs na inwestycje

– W krajach wysokorozwiniętych o zmianach jakościowych w gospodarce, takich jak innowacje technologiczne i instytucjonalne oraz umiejętności pracowników, decyduje głównie innowacyjność całego światowego sektora R&D i poziom krajowego szkolnictwa – zaznacza Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC, naukowiec specjalizujący się w innowacjach. – W krajach tzw. doganiających, do których należy Polska, własna oryginalna działalność innowacyjna jest marginesowa, a dostęp do najnowszych innowacji znacznie ograniczony. W tej grupie krajów zmiany technologiczne w gospodarce zależą niemal całkowicie od zdolności do absorpcji innowacji zagranicznych, zaś ta absorpcja odbywa się głównie poprzez inwestycje.

Dlatego interesujące dla Polski mogą być doświadczenia Korei Płd. czy Irlandii. Nakłady na inwestycje w Korei w szczytowym momencie sięgały 30–50 proc. PKB (chodzi o inwestycje ogółem, nie tylko o nakłady na badania i rozwój; w Polsce jest to ok. 20 proc. PKB, w tym wydatki przedsiębiorstw – ok. 10 proc.). Były to przede wszystkim inwestycje (finansowane dzięki bardzo wysokiej stopie oszczędności krajowych) realizowane przez przedsiębiorstwa koreańskie, tzw. czebole, które wyrosły na globalne koncerny. Ich polityka innowacyjna polegała właśnie na adaptowaniu zachodnich technologii.

Z kolei Irlandia postawiła na inwestorów zagranicznych, których przyciągnęła licznymi zachętami podatkowymi. – Kraj ten w ciągu 25 lat dogonił i wyprzedził pod względem zamożności Wielką Brytanię – przypomina Stanisław Gomułka.

Potrzebny czas i determinacja

Istotne znaczenie dla budowy systemu wsparcia innowacji mogą mieć zamówienia rządowe nakierowane na nowe rozwiązania (np. w Finlandii telekomunikacyjne) czy bezpośrednie nakłady publiczne na działalność badawczo-rozwojową i badania podstawowe (np. w zakresie techniki wojskowej czy medycyny).

„Różne kraje osiągnęły pozycję liderów innowacyjności różnymi sposobami, a ich polityka proinnowacyjna zmieniała się w zależności od aktualnych wyzwań" – czytamy w raporcie „Potencjał innowacyjny gospodarki: uwarunkowania, determinanty, perspektywy" przygotowanym przez NBP.

„Jedną z najważniejszych lekcji z doświadczeń różnych krajów jest znaczenie konsekwencji w stosowaniu polityki wspierania innowacyjności i umiejętności dostosowywania jej do zmieniających się warunków, a także fundamentalne znaczenie kapitału ludzkiego i społecznego. Kraje, których doświadczenia stanowią dobre wzorce dla Polski, budowały swoją pozycję liderów innowacyjności przez dziesięciolecia, a stworzenie opartej na wiedzy gospodarki było uznane za ważny cel nie tylko przez ich rządy, ale też przez społeczeństwa. Osiągnięciu tego celu sprzyjał wysoki i stale rosnący poziom kapitału ludzkiego i społecznego, a także »usieciowienie« i umiędzynarodowienie przedsiębiorstw, instytucji badawczych i innych jednostek prowadzących działalność innowacyjną. Niezależnie od szczegółowych rozwiązań, skuteczna polityka proinnowacyjna w Polsce powinna mieć na celu wspieranie tych właśnie filarów innowacyjności" – podsumowują eksperci w raporcie NBP.

– Innowacyjność nie jest domeną krajów czy państw. Innowacje są domeną przedsiębiorstw, które w ten sposób podnoszą swoją konkurencyjność – twierdzi Maciej Bukowski, prezes think tanku WISE Europa. – Ale oczywiście państwo, rząd odgrywa podstawową rolę w budowaniu fundamentów rozwoju tej innowacyjności.

W Polsce ze wspieraniem aktywności innowacyjnej firm wciąż nie jest najlepiej. Świadczy o tym m.in. nasza niska pozycja we wszystkich rankingach badających potencjał innowacyjny gospodarki. Zwykle w międzynarodowych zestawieniach zajmujemy miejsce w pierwszej trzydziestce bądź czterdziestce, a od liderów dzielą nas niemal lata świetlne. By to zmienić, warto sięgać po doświadczenie tych, którzy osiągnęli sukces.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Najważniejsza jest idea demokracji. Także dla gospodarki
Wydarzenia Gospodarcze
Polacy szczęśliwsi – nie tylko na swoim
Materiał partnera
Dezinformacja łatwo zmienia cel
Materiał partnera
Miasta idą w kierunku inteligentnego zarządzania
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Materiał partnera
Ciągle szukamy nowych rozwiązań