Jerzy Surdykowski: Nadzieja i nostalgia

Konserwatyzm ma zakorzenienie w przeszłości, ale jest otwarty na wyzwania jutra. Nostalgia ma tylko bezwładną kotwicę, pragnie powrotu do wczorajszego raju.

Publikacja: 02.12.2019 18:44

Jerzy Surdykowski

Jerzy Surdykowski

Foto: Fotorzepa/ Piotr Guzik

Przez długie wieki pojęcie postępu nie istniało. Przyszłość jawiła się jako zagrożenie, więc chwała Bogu, jeśli nie przyniosła zmian. Jako było na początku, tak i na wieki wieków... Dopiero burzliwe, choć pełne pychy czasy oświecenia pokazały, że jutro może być lepsze od dzisiaj – i tak rzeczywiście się działo aż do naszych dni.

Nie muszę przypominać listy dzisiejszych zagrożeń, tym bardziej że niewiele możemy uczynić, by je odsunąć. Klimat, migracja, wyczerpanie surowców, posthumanizm i tak dalej. Dlatego, jeśli wieki XIX i XX były stuleciami postępu i odważnej żeglugi w przyszłość, to wiek XXI staje się stuleciem nostalgii. Nostalgia nie jest niewinnym sentymentem, tylko dzieckiem strachu i bezradności.

Konserwatyzm ma zakorzenienie w przeszłości, ale jest otwarty na wyzwania jutra. Nostalgia ma tylko bezwładną kotwicę, pragnie powrotu do wczorajszego raju. Także nostalgia narodów, które utraciły imperia, takich jak: Rosja, Wielka Brytania, Węgry, Polska.

Na użytek bieżący nazywa się to „odzyskiwaniem tożsamości" i służy politycznym szalbierzom do uchwycenia władzy. Dla wszystkich nostalgii nie ma miejsca w jednej małej Europie. Gdyby nie Unia dawno wzięłyby się za łby, ale Unia potrafi coraz mniej, bo ją także podmywa nostalgia.

Dawniej spierała się lewica z prawicą, dziś tylko nostalgia z nadzieją. Populizm ma do zaoferowania jedynie nostalgię, strach przed jutrem jest jego niewyczerpanym napędem. Uczynię Amerykę albo Brytanię znowu wielką! Ale w istocie możliwy jest tylko demontaż tego, co zachowało się do dzisiaj. Zostanie Anglia, małe państewko skłócone z sąsiednią Europą. Ameryka, porzucając swą misję przewodzenia wolnemu światu, będzie najwyżej drugorzędnym mocarstwem, jak przed 150 laty. Polska nie stanie się Sarmacją. Nie można wypluć gorzkiego owocu z drzewa wiadomości, aby powrócić do utraconego raju.

Przeciwieństwem nostalgii jest nadzieja. Nostalgia jest pusta, chociaż porywa tłumy melodią szczurołapa. Nadzieja jest trudna i zwodnicza. Ale innej drogi nie ma. Wobec zagrożeń jutra potrzebujemy mocnych korzeni, ale nie bezwładnej kotwicy.

Przez długie wieki pojęcie postępu nie istniało. Przyszłość jawiła się jako zagrożenie, więc chwała Bogu, jeśli nie przyniosła zmian. Jako było na początku, tak i na wieki wieków... Dopiero burzliwe, choć pełne pychy czasy oświecenia pokazały, że jutro może być lepsze od dzisiaj – i tak rzeczywiście się działo aż do naszych dni.

Nie muszę przypominać listy dzisiejszych zagrożeń, tym bardziej że niewiele możemy uczynić, by je odsunąć. Klimat, migracja, wyczerpanie surowców, posthumanizm i tak dalej. Dlatego, jeśli wieki XIX i XX były stuleciami postępu i odważnej żeglugi w przyszłość, to wiek XXI staje się stuleciem nostalgii. Nostalgia nie jest niewinnym sentymentem, tylko dzieckiem strachu i bezradności.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Dubravka Šuica: Przemoc wobec dzieci może kosztować gospodarkę nawet 8 proc. światowego PKB
Opinie polityczno - społeczne
Piotr Zaremba: Sienkiewicz wagi ciężkiej. Z rządu na unijne salony
Opinie polityczno - społeczne
Kacper Głódkowski z kolektywu kefija: Polska musi zerwać więzi z izraelskim reżimem
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Wybory do PE. PiS w cylindrze eurosceptycznego magika
Opinie polityczno - społeczne
Tusk wygrał z Kaczyńskim, ograł koalicjantów. Czy zmotywuje elektorat na wybory do PE?