Ostro zareagowały na to największe organizacje – Konfederacja Lewiatan, Pracodawcy RP, Bussines Centre Club oraz Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, protestując przeciwko takiej interpretacji będącej ich zdaniem straszeniem firm przez samorząd aptekarski utratą koncesji na prowadzenie apteki poprzez kreatywną i życzeniową interpretację prawa.
– To kolejny przykład próby reinterpretacji prawa przez samorząd aptekarski, który przeciwstawia się nowoczesnym, prospołecznym rozwiązaniom na rynku aptecznym. NIA protestowała także przeciwko możliwości nabywania w aptekach internetowych leków na receptę przez osoby niepełnosprawne czy włączenia aptek do Karty Dużej Rodziny – mówi Marcin Piskorski, prezes Związku Pracodawców Aptecznych PharmaNET, także strony protestu. – Istotą franczyzy jest stała współpraca gospodarcza niezależnych przedsiębiorców. Niezależność ta dotyczy przede wszystkim powiązań kapitałowych. Są to faktycznie i prawnie odrębne działalności, które łączy jedynie wspólny format współpracy – dodaje.
Podtrzymanie zarzutów
– Protest organizacji występujących w imieniu kilku dużych graczy jest dla nas zrozumiały. Co czwarta apteka sieciowa narusza limity koncentracji wyznaczane przez prawo farmaceutyczne. Nie akceptując przy tym 11 wyroków sądów administracyjnych (także prawomocnych), stanowiska ministra zdrowia czy GIF, które w tej kwestii przyznają rację samorządowi aptekarskiemu. Aby dalej zdobywać rynek, część sieci aptek tworzy mechanizm „twardej franczyzy" będącej w istocie próbą skupowania „na słupa" – mówi Marek Tomków, wiceprezes NIA. – Powstają w ten sposób podmioty powiązane w rozumieniu UOKiK, którym grozi cofnięcie zezwolenia. Wówczas konsekwencje, w tym długi, ponosi farmaceuta, który dał się na ofertę skusić. Żaden model biznesowy, w tym pseudofranczyza, nie może być pretekstem do łamania prawa – dodaje.
Moment sporu zastanawia o tyle, że apteki we franczyzie działają od lat. Jak wynika z raportu firmy Profit System, w 2017 r. w kategorii apteki i artykuły zdrowotne było niemal 2,5 tys. placówek, w ciągu roku przybyło 28. Jeśli chodzi o systemy franczyzowe, na koniec roku było ich 38. – Przeciętnie w ramach jednej marki franczyzowej działały blisko 62 punkty – podaje Profit System.
– Franczyza na rynku aptecznym funkcjonuje od wielu lat i najwidoczniej doskonale się sprawdza, skoro od 2006 r. mieliśmy tylko jeden rok spadku liczby placówek działających w takich systemach – mówi Michał Skubiszewski, pełnomocnik zarządu Polskiej Organizacji Franczyzodawców. – Stanowisko samorządu aptekarskiego traktujemy jak próbę ograniczenia swobody działalności gospodarczej, przeciwko czemu stanowczo protestujemy. Tym bardziej że sygnały zaskoczenia tonem tych stanowisk pojawiły się także w innych sektorach rozwijających się głównie w ramach systemów franczyzowych – dodaje.
Europa podzielona w kwestii ograniczeń aptecznych
Pomysł na ograniczenia rynkowe w rodzaju ustawy apteka dla aptekarza nie są polską specyfiką. Podobne rozwiązania funkcjonują w co najmniej kilku krajach europejskich, choć obecnie wprowadzane są raczej rozwiązania liberalizujące sektor farmaceutyczny niż ograniczające jego rozwój.