Osocze dla Biomedu w proceduralnych okowach

Właśnie mija czwarty tydzień od czasu, gdy ogłoszono projekt, na bazie którego Polska miała produkować lek na koronawirusa. Nadal nic się nie dzieje. Co na to resort zdrowia?

Publikacja: 16.06.2020 21:00

Osocze dla Biomedu w proceduralnych okowach

Foto: Adobe Stock

Od początku pandemii w Polsce na Covid-19 zachorowało ponad 30 tysięcy osób, a na całym świecie liczba ta przekroczyła 8 milionów. Zainteresowanie branżą medyczno-farmaceutyczną winduje wyceny wielu biotechnolo- gicznych firm notowanych na giełdzie. Oczy inwestorów skierowane są m.in. na Biomed-Lublin, który po sesji 19 czerwca awansuje do indeksu średnich spółek mWIG40. Spółka – jako pierwsza na świecie – ma szansę wyprodukować lek na bazie osocza ozdrowieńców. Ta szansa jednak jej umyka.

Już kilka miesięcy temu nakreślono ramy projektu, zgodnie z którym Biomed miał taki lek produkować, a pod koniec maja oficjalnie poinformowano o jego realizacji. W projekt zaangażowane są Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny numer 1 w Lublinie, Instytut Hematologii i Transfuzjologii (IHiT) oraz Biomed-Lublin, a finansuje go Agencja Badań Medycznych. Produkcja leku nie może jednak ruszyć, bo do firmy nie dostarczono osocza. Jest ono nadal pobierane w procedurze innej niż potrzebna do produkcji leku. Do Ministerstwa Zdrowia trafiają apele o zmianę procedur. Zapytaliśmy resort, kiedy taka decyzja zostanie wydana.

Czytaj także: Wyścig po szczepionkę na Covid-19. Kto jest najbliżej mety

– Waldemar Sierocki, współwłaściciel Biomedu-Lublin, był informowany o procedurze pozyskiwania osocza i konieczności jego inaktywacji (redukcji patogenów – red.) przed zamrożeniem jeszcze w kwietniu i ponownie w maju – jeszcze przed uzyskaniem finansowania projektu przez ABM – podkreśla Agnieszka Pochrzęst-Motyczyńska z biura prasowego resortu zdrowia. Dodaje, że przedstawicielki IHiT brały udział w określaniu procedury pobierania osocza i jako jedyne nie wyraziły zgody na zmianę obowiązujących zaleceń.

– A wstępne warunki jakościowe osocza zostały przedstawione przez SPSK nr 1 w Lublinie dopiero na początku czerwca – twierdzi resort.

Czytaj także: Szansa na lek zaczyna nam uciekać

Biomed ocenia, że sytuacja jest co najmniej dziwna.

– Senator RP Grzegorz Czelej mówi o zaniedbaniach urzędników, regionalne centra krwiodawstwa mówią, że są gotowe do poboru i czekają na zgodę MZ. Ministerstwo odsyła dziennikarzy (tak było kilka dni temu w przypadku naszej redakcji – red.) do Agencji Badań Medycznych. ABM odsyła do Szpitala w Lublinie, który – co zrozumiałe – unika komentarza, gdyż nie on decyduje o procedurze poboru osocza – tak sprawę komentuje biotechnologiczna spółka. Potwierdza, że Waldemar Sierocki był informowany o procedurze pozyskiwania osocza i konieczności jego inaktywacji przed zamrożeniem na spotkaniach w kwietniu i ponownie w maju.

– Na obu spotkaniach poinformował jednak, że Biomed potrzebuje osocza przed inaktywacją. Osoby reprezentujące instytucje aplikujące o grant w ABM miały tego pełną świadomość w trakcie pisania wniosku aplikacyjnego – podkreśla Biomed. Także stanowisko przedstawicielek IHiT firma ocenia jako dziwne, tym bardziej że instytucja ta jest stroną projektu. W ocenie Biomedu jest ona też najlepiej zorientowana, jakie parametry i procedury muszą być stosowane przy poborze i przekazaniu osocza do Biomedu, żeby ten mógł wytworzyć lek zawierający immunoglobuliny.

– IHiT wie, że Biomed od lat odbiera od RCKiK-ów osocze do produkcji leków zawierających immunoglobuliny, które nie podlega czteromiesięcznej karencji – czyli że pobór osocza i zamrożenie go oraz przekazanie bez inaktywacji jest praktykowane od dawna – podsumowuje spółka.

Obecnie nad terapiami, szczepionkami i testami na Covid-19 pracuje kilkaset firm na całym świecie. Amerykańska Moderna, która rozpoczęła już testy na ludziach, twierdzi, że jest bardzo blisko ukończenia badań nad szczepionką. Zdaniem niektórych lekarzy mogłaby ona trafić do masowej produkcji jeszcze w 2020 r., ale nie brak też ekspertów, którzy są zdecydowanie bardziej sceptyczni.

W peletonie znajduje się również globalny koncern AstraZeneca. Niedawno informował o podpisaniu umowy z Włochami, Niemcami, Francją i Holandią na dostawę szczepionki przeciwko koronawirusowi.

Zdaniem ekspertów szansa na to, że szczepionka na Covid-19 powstanie w Polsce, jest bliska zeru. Jednak w niektórych niszach, takich jak lek bazujący na osoczu, nadal mamy szansę – choć przykład Biomedu, uwikłanego w szereg kłopotów natury administracyjno-proceduralnej, niestety, nie napawa optymizmem.

Od początku pandemii w Polsce na Covid-19 zachorowało ponad 30 tysięcy osób, a na całym świecie liczba ta przekroczyła 8 milionów. Zainteresowanie branżą medyczno-farmaceutyczną winduje wyceny wielu biotechnolo- gicznych firm notowanych na giełdzie. Oczy inwestorów skierowane są m.in. na Biomed-Lublin, który po sesji 19 czerwca awansuje do indeksu średnich spółek mWIG40. Spółka – jako pierwsza na świecie – ma szansę wyprodukować lek na bazie osocza ozdrowieńców. Ta szansa jednak jej umyka.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
XX Jubileuszowy Międzynarodowy Kongres MBA
Biznes
Bruksela zmniejszy rosnącą górę europejskich śmieci. PE przyjął rozporządzenie
Biznes
Niedokończony obraz Gustava Klimta sprzedany za 30 mln euro
Biznes
Ozempic może ograniczyć picie alkoholu i palenie papierosów
Biznes
KGHM rozczarował. Mniej produkuje i sprzedaje